o. Szczepan Praśkiewicz OCD
Doktor Kościoła Powszechnego
Niezwykle wymownym jest fakt nadania tytułu doktora Kościoła trzem kobietom, które właściwie nie miały wykształcenia. Katarzyna ze Sieny nawet pisać nie umiała, Teresa z Awili była oczytana, jednak nie ukończyła żadnej szkoły w dzisiejszym rozumieniu, Teresa od Dzieciątka Jezus posiadała jedynie podstawowe wykształcenie. Okazuje się, że mądrość i wielkość ewangeliczna nie muszą iść w parze z wykształceniem, chociaż nie są sobie przeciwne.
Radosna zapowiedź
Na zakończenie Światowego Dnia Młodzieży w Paryżu, 24 sierpnia 1997 r., Ojciec Święty Jan Paweł II uczynił zaskakującą zapowiedź: stawiając przed oczy młodzieży całego świata postać i orędzie młodej, zmarłej przed stu laty karmelitanki bosej – Teresy z Lisieux – oznajmił, że “po uważnych studiach” i “licznych prośbach” Ludu Bożego, ogłosi ją 19 października Doktorem Kościoła. Papież nazwał św. Teresę “młodą karmelitanką, całkowicie pochłoniętą prze miłość Bożą, radykalnie jej oddaną i umiejącą w prostocie codziennego życia praktykować miłość bliźniego”. Ojciec Święty zaznaczył, że Teresa jest “karmelitanką i apostołką, mistrzynią duchowej mądrości dla licznych osób konsekrowanych i świeckich oraz patronką misji”.
Długa droga do doktoratu
Już od czasu kanonizacji św. Teresy od Dzieciątka Jezus wielu biskupów, teologów, kaznodziejów i wiernych z wielu krajów prosiło o zaliczenie jej w poczet Doktorów Kościoła. W 1932 r., z okazji inauguracji krypty bazyliki w Lisieux, zorganizowano tam kongres terezjański, w którym uczestniczyło 5 kardynałów, 50 biskupów oraz tłumy wiernych. W czasie kongresu o. Gustaw Desbuquois TJ mówił o Teresie jako o Doktorze Kościoła, motywując jasno i precyzyjnie zasadność tego tytułu z punktu widzenia teologicznego. Jego propozycja została poparta przez wielu uczestników kongresu, zwłaszcza biskupów i teologów. Biskup Clouthier, ordynariusz diecezji Trois Rivires w Kanadzie, wystosował list do wszystkich biskupów świata, aby poparli propozycję. Otrzymał on 342 pozytywne odpowiedzi pasterzy Kościoła.
Gdy propozycję skierowano do Watykanu, ówczesny Sekretarz Stanu, kard. Eugenio Pacelli, wyraził w imieniu Papieża radość z pozytywnych owoców Kongresu Terezjańskiego, zaznaczając równocześnie, że nie jest wskazane mówienie o doktoracie św. Teresy z Lisieux, “co nie oznacza jednak, że jej doktryna nie jest wystarczająco pewnym światłem dla dusz pragnących poznać ducha Ewangelii”.
Nie był to jeszcze czas na zaliczenie kobiety w poczet Doktorów Kościoła. Pius XI odpowiedział dosłownie, że “obstat sexus” (przeszkodą jest płeć), gdy karmelitanki bose prosiły o nadanie tytułu Doktora swojej duchowej Matce, Teresie od Jezusa.
Sytuacja zmieniła się dopiero po Soborze Watykańskim II. W 1970 r. papież Paweł VI ogłosił Doktorami Kościoła dwie niewiasty: św. Teresę z Avila i św. Katarzynę ze Sieny.
Przy różnych okazjach Zakon Karmelitański podejmował zatem ponownie tematykę doktoratu Świętej z Lisieux. W 1991 r. oficjalną prośbę w tej kwestii skierowała do Ojca Świętego Jana Pawła II Kapituła Generalna. Potem wpłynęły do Stolicy Apostolskiej podobne prośby od 44 Konferencji Biskupów, tysięcy chrześcijan, kapłanów i teologów ze 107 krajów.
Z początkiem stycznia 1997 r. Stolica Apostolska zwróciła się do Postulacji Generalnej Zakonu z prośbą o przedstawienie oficjalnej “Pozycji” w sprawie doktoratu. Angażując najbardziej znanych specjalistów, już na początku maja wydrukowano obszerny, liczący 965 stron tom, przedstawiający w 13 rozdziałach najistotniejsze dane dotyczące życia, pism i nauczania Teresy oraz recepcji i aktualności jej duchowości w świecie, a także wybraną bibliografię terezjańską. W końcowej części umieszczono “wota” pięciu teologów wyznaczonych przez Kongregację Nauki Wiary i dwóch przez Kongregację ds. Świętych.
Po przeanalizowaniu obszernej “Positio”, zarówno Kongregacja Nauki Wiary jak i Kongregacja ds. Świętych, a następnie Konsystorz Kardynałów, wyrazili zgodę na zaliczenie św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza Doktorem Kościoła.
“Stało się dzisiaj coś zaskakującego”
“Niechaj nie umknie niczyjej uwagi, że dzisiaj realizuje się coś zaskakującego” – powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na wypełnionym po brzegi (ok. 60 tys. wiernych) Placu św. Piotra w Rzymie w dniu 19 października 1997 r. Powyższe słowa Papieża stały się dla dziennikarzy najbardziej odpowiednimi do wyrażenia tego, co wtenczas się dokonało. Widzimy je na tytułowych stronach wielu czasopism, włącznie z watykańskim L’Osservatore Romano z 20-21 października. Rzeczywiście, jak powiedział sam Namiestnik Chrystusa, “Św. Teresa z Lisieux nie mogła uczęszczać na żaden uniwersytet, ani ukończyć studiów systematycznych. Zmarła w młodym wieku, a jednak od dzisiaj będzie nazywana Doktorem Kościoła”. Słuszne uznanie i potwierdzenie doniosłości jej orędzia, wywyższające Świętą w Kościele “o wiele bardziej niż mógłby uczynić to tytuł akademicki”.
Kiedy – dokładnie sto lat temu, bo w 1897 roku – Teresa z Lisieux, niespełna dwudziestopięcioletnia karmelitanka bosa, wyczerpana gruźlicą, kończyła swą doczesną egzystencję, wypowiedziała genialne słowa: “ja nie umieram, wstępuję w życie”, i złożyła obietnicę: “czuję, że moje posłannictwo się rozpocznie, posłannictwo pociągania dusz do kochania Boga”. Obietnicy dotrzymuje! Duchowe jej przesłanie stało się wspólnym dziedzictwem Kościoła i chrześcijańskiej duchowości XX wieku. Autobiograficzne rękopisy Świętej – Dzieje duszy – przetłumaczono na ponad 60 języków. Nietrudno dostrzec tajemniczy wpływ jej orędzia na naukę ostatniego Soboru Powszechnego. Uprzedzając czasy – a jest to charakterystyczna cecha świętych, ustawicznie otwartych na głos Ducha Świętego – nauczyła ona chrześcijan korzystać (zanim rewaloryzowano przesłanie biblijne) ze skarbów słowa Bożego zawartego w Piśmie świętym; uwolniła katolików od pesymistycznej idei jansenizmu, wskazując w Bogu bardziej miłosiernego Ojca, źródło i cel miłości, aniżeli surowego Sędziego; przeżyła dogłębnie rzeczywistość eklezjalnej komunii (nie znając jeszcze doktryny encykliki Mystici Corporis z 1943 r.) i udowodniła, że dla rozwoju Królestwa Bożego szczególną wartość posiada modlitwa i ofiara, oraz że każdy chrześcijanin wezwany jest do świętości, która nie polega na czynieniu rzeczy nadzwyczajnych, ale na nadzwyczajnym przeżywaniu codzienności. Dowodem jej szczególnego wpływu na wiarę Kościoła naszych dni jest także fakt obecności jej myśli w nowym Katechizmie Kościoła Katolickiego, który aż 6 razy odwołuje się do orędzia terezjańskiego.
Teresa z Lisieux została zaliczona w poczet Doktorów Kościoła w nader uroczystej oprawie liturgicznej. W promieniach jasnego jesiennego słońca, w obecności urny z doczesnymi szczątkami Świętej, ustawionej przed ołtarzem, uroczystą Mszę św. pontyfikalną z Namiestnikiem Chrystusa współkoncelebrowali m.in.: kard. J. Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary i kard. J. Tomko, prefekt Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, francuscy biskupi z diecezji związanych z życiem św. Teresy oraz przełożeni generalni obydwu gałęzi Zakonu Karmelitańskiego. Spośród biskupów i kardynałów biorących udział w uroczystości, reprezentujących prawie wszystkie Konferencje Episkopatów, odnotujmy kard. Angelo Sodano, sekretarza stanu i kard. Jeana Marię Lustigera, arcybiskupa Paryża. Obecni byli także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej oraz oficjalna delegacja Rządu Francuskiego z Charlesem Josselin’em z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Spośród duchownych obecnych na Placu św. Piotra wybijały się na czoło szeregi współbraci i współsióstr św. Teresy, oraz niezliczonych instytutów karmelitańskich i terezjańskich. W słowach Ojca Świętego wypowiedzianych w czasie uroczystości nie zabrakło serdecznego pozdrowienia skierowanego “do wszystkich Karmelitanek i Karmelitów tu obecnych i na całym świecie”.