s. Immakulata Adamska OCD, Dziedzictwo ducha
Chrystus w centrum życia
“Niekiedy Pan przychodzi z taką wielmożnością, iż niepodobna wątpić, że to On we własnej Osobie. Zdarza mi się to szczególnie po Komunii św., kiedy już sama wiara upewnia nas o Jego obecności. Wówczas tak się okazuje Panem tej swojej gospody, że dusza jakby przed Nim niszczeje i cała się czuje pochłonięta w Chrystusie“.
Przez wszystkie stronice Dzieł św. Teresy rozlega się głośne wołanie: początek i szczyt życia duchowego jest w Chrystusie. On jest Zbawicielem, Bratem, Mistrzem modlitwy i Oblubieńcem. On jest Drogą. Chrystocentryzm to klucz duchowości terezjańskiej, owoc doświadczeń Świętej i jej bolesnych pomyłek. Gdy św. Teresa mówi o Człowieczeństwie Pana, przyjmuje jakby postawę obronną i polemiczną. Broni swego największego skarbu, którego chcieli ją pozbawić niektórzy mistrzowie życia duchowego. Jeden ze spowiedników kazał jej traktować wizje Chrystusa jako szatańskie. Poddając się pokornie osądowi kierowników, św. Teresa pozostała jednak niewzruszona i pewna swego tam, gdzie jej doświadczenie duchowe znalazło potwierdzenie w Piśmie św. i u światłych i świętych ludzi, do których należał św. Piotr z Alkantary, św. Franciszek Borgiasz i św. Jan od Krzyża.
Zdaniem niektórych pisarzy-teologów należało w rozmyślaniu i kontemplacji pomijać Człowieczeństwo Chrystusa i Jego tajemnice po to, by całkowicie poświęcić się kontemplowaniu Bóstwa. Świętą Teresę raniły w samo serce poglądy “mistrzów” zalecających usilnie oddalać od siebie wszelkie wyobrażenia zmysłowe, a wznosić się do duchowej kontemplacji Bóstwa. “Mówią bowiem – pisze – że wszelkie zmysłowe wyobrażenia, chociażby nawet samego Człowieczeństwa Chrystusowego, tym, którzy już daleko postąpili, sprawiają skrępowanie i przeszkodę do doskonałej kontemplacji“. Kiedy usiłowała temu przeczyć, wyśmiano ją, że jest ignorantką. Wspomina: “Niektórzy mocno mnie za to zganili mówiąc, że nie rozumiem tych spraw (…) mnie jednak wszystkie te ich dowodzenia nie zdołały przekonać, by droga przez nich zalecana była dobra“. Woli pozostać w opinii takich mędrców ignorantką i przyłączyć się do szarego hufca prostaczków. Kiedyś gorzko zapłaciła za porzucenie dziewczęcych rozmów z Chrystusem, towarzyszenia Mu tam, gdzie Go Ewangelie ukazują szczególnie samotnym, by szukać “wznioślejszych” sposobów modlitwy. Natura ludzka chce odnaleźć siebie w Bogu, którego widzimy “jako Człowieka wśród słabości i cierpień; tam i On dotrzymuje nam towarzystwa“. Tajemnice Jego życia doczesnego i chwalebnego poruszają wolę, skłaniając ją do wstępowania w ślady Pana. “Jasno to widzę, że nie inaczej służba nasza może podobać się Bogu, i nie inaczej Bóg postanowił użyczać nam łask, jak tylko przez to Najświętsze Człowieczeństwo (…) On sam jest, On, Pan nasz, przez którego wszystkie dobra nam przychodzą. On sam cię uczy, na Jego życie się zapatruj, to jest wzór najlepszy“.
W odpowiedzi na wierne trwanie przy Nim, Chrystus nagradza ją swoją obecnością. Doświadczenia mistyczne Teresy mają przeważnie charakter chrystologiczny “Dusza niewypowiedzianym sposobem z Chrystusem Panem złączona nigdy nie odchodzi od boku Jego i Pan wedle Bóstwa zarazem i Człowieczeństwa swego do nieustającej ją dopuszcza ze sobą społeczności“.
Jeśli modlitwa ma być życiem, tajemnica Chrystusa jest drogą i miarą wszelkiego życia wewnętrznego. Dlatego św. Teresa pyta: “Opuściwszy przewodnika, którym jest najsłodszy Jezus, jakże ci teolodzy mogą iść naprzód? Wielkie to już szczęście, gdy choć w dalszych mieszkaniach zdołają się bezpiecznie utrzymać. Sam Pan mówi, że On jest drogą, i również mówi, że On jest światłością i że nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przez Niego, i że kto ujrzał Jego, ujrzał i Ojca“.
Z naśladowania Chrystusa wypływa humanizm Świętej, jej służebna postawa względem człowieka, brata Chrystusa. Terezjańska “wiedza o Chrystusie” zawiera zarazem ideologię i praktykę chrześcijańską. Jest chrystologią pragmatyczną; w Chrystusie widzi wzór życia doskonałego; w Jego słowach, postawach, wszelkich ludzkich formach – sens boski i obecność Osoby Boskiej. Chrystus stał się Człowiekiem, aby uświęcić to, co człowiecze, całą naturę ludzką, słabą i skłonną do grzechu.