Czerpać ze wzoru św. Rafała

Rozmowa z o. Albertem Wachem, karmelitą bosym, prowincjałem Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych.



Ojciec Święty Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, że powołanie jest darem, ale także zadaniem. Jak Ojciec odczytuje te słowa?

Wejście na drogę życia zakonnego nie jest wymysłem danego człowieka, nie jest osobistym projektem życiowym, ale jest pokorną odpowiedzią na wezwanie, które Bóg kieruje do pewnych ludzi. To Bóg “wymyśla” powołania, Bóg planuje dla każdego osobistą drogę – dla każdego inną, niepowtarzalną. W tym sensie powołanie do życia zakonnego jest darem darmo danym przez samego Boga. Darem, który rozpoznajemy w ciszy serca, na modlitwie, w wielkim oddaleniu od ludzi, w całkowitej samotności. Możemy rozmawiać o wielu zewnętrznych sprawach, możemy realizować wspólne przedsięwzięcia, ale skarb złożony na dnie serca pozostaje niezauważalny nawet dla najbliższych. Czasami bardzo długo. Kiedy jednak zostanie już odkryty i beneficjent przekona się, że jest to rzeczywisty skarb, wówczas okazuje się, że jest to dar dla całej wspólnoty Kościoła. Że nie można go zazdrośnie zatrzymać dla siebie w sercu, ale trzeba się nim podzielić z innymi. W tym sensie łaska powołania zakonnego, charyzmat, staje się zadaniem do wypełnienia.

Jakie znaczenie ma dzisiaj życie zakonne?

Dzisiaj, patrząc od strony zewnętrznej, społecznej, psychologicznej, życie zakonne nie jest w cenie. Samo w sobie ma wielką wartość, ale po ludzku rzecz ujmując, nawet w Kościele nie zawsze znajduje należne uznanie. Niemniej jednak, jest to piękny czas dla zakonników, którzy w pokorze serca, w ukryciu, mogą prowadzić z Bogiem żywy dialog i spokojnie rozeznawać Jego zamysły. Mogą Go pytać, co On chce przez nich powiedzieć Kościołowi i całemu światu. Jest to niezwykle odpowiedzialna misja wszystkich osób konsekrowanych.

Co dzisiaj chce nam przekazać ten święty?

Święty Rafał Kalinowski jest przede wszystkim wzorem i fantastycznym przykładem dla ludzi świeckich. Większość swojego życia, aż 42 lata, przeżył jako człowiek świecki, 30 – jako zakonnik. Ta pierwsza część jest niezwykle bogata, momentami bardzo dramatyczna. Najpierw widzimy wspaniałe, katolickie wychowanie w domu rodzinnym, później pójście w szeroki świat, zdobywanie wykształcenia – znał siedem języków! – kontakty z wieloma wybitnymi ludźmi, szukanie pracy i miejsca dla siebie, a jednocześnie… coraz większe zagubienie. Po wielu latach wątpliwości, wahań, rozterek, chodzenia po obrzeżach chrześcijaństwa i zmagania się z pokusami tego świata, w końcu, w 28. roku życia, odbywa spowiedź, która wieńczy jego usilne poszukiwania i całkowicie go odmienia. W sposób bezkompromisowy, radykalny wstępuje na drogę ewangeliczną, na drogę chrześcijańską. Bierze udział w Powstaniu Styczniowym, mężnie znosi 10-letnią katorgę na Syberii i wszędzie, nawet w najbardziej niedogodnych warunkach, modli się i pełni heroiczne czyny miłości bliźniego. A jaka przy tym skromność, dyskrecja! Ileż tam taktu, wyczucia, delikatności! Świeccy mogą naprawdę czerpać wzór ze św. Rafała! Podobnie zresztą i osoby konsekrowane. Czyż życia zakonnego nie rozumiał on jako przeżywanie chrześcijaństwa w pełni? Czyż nie mówił, że “zakonnica jest tylko chrześcijanką, najbliżej Chrystusa stojącą”? Oj, nie mogę czuć się lepszy od świeckich! Tak samo jestem wezwany do życia Ewangelią – jakkolwiek w innych warunkach i w inny sposób – w miejscu, które wyznaczył mi sam Chrystus. Patrząc na św. Rafała, uświadamiam sobie, jak bardzo ważne jest zgodzić się na to miejsce. Rzecz jasna, nigdy nie powinno być ono wygodne. Ale przecież jedynie ono, miejsce w bliskości Chrystusa, daje mi właściwą perspektywę i gwarantuje, że moje życie nie pójdzie na marne, że nie zatraci się w błahostkach. Niewielu jest świętych, którzy jednym życiem potrafiliby tak przekonująco ukazać wartość powołania świeckiego i powołania zakonnego. I ukazać, jak cudownie mogą się one wspierać.

W tym roku obchodzimy stulecie śmierci św. Rafała Kalinowskiego, który zmarł w Wadowicach 15 listopada 1907 roku. W jakim duchu ten czas przeżywany jest w rodzinie karmelitańskiej?

Obchodzimy ten rok z wielką radością i wdzięcznością wobec św. Rafała Kalinowskiego. Z jednej strony bowiem jesteśmy urzeczeni wewnętrznym pięknem Rafała i zbudowani jego wzorowym życiem, a z drugiej mamy świadomość tego, co uczynił dla Karmelu terezjańskiego w Polsce. Przecież to on wraz z grupą współbraci dokonał dzieła odnowy życia zakonnego, życia modlitwy i braterstwa w klasztorze w Czernej – jedynym karmelitańskim klasztorze na ziemiach polskich, który nie uległ kasacie w XIX wieku.

Po przybyciu do Czernej w 1882 roku i otrzymaniu święceń kapłańskich już po kilku miesiącach został wybrany na przeora. Funkcję tę pełnił z powodzeniem kilkakrotnie.

W ciągu kilku zaledwie lat wymierająca wspólnota czerneńska pod jego przewodnictwem nie tylko odżyła duchowo, ale otworzyła się jeszcze na nową misję. To przecież św. Rafałowi zawdzięczamy fundację klasztoru w Wadowicach i założenie tam niższego seminarium dla chłopców, w którym kształciły się i formowały przyszłe powołania. Jemu też przypisujemy rozbudzenie apostolskiej żarliwości w nowo powstałym klasztorze, żarliwości, która tak mocno promieniowała na całe miasto i okolicę, że upłynęło wiele dziesiątków lat, a urodzony w Wadowicach 13 lat po śmierci Rafała Kalinowskiego przyszły Papież Karol Wojtyła nie przestał o niej mówić i dawać świadectwa, iż pozostawał pod jej urokiem i potężnym wpływem. Jak się z tego wszystkiego nie cieszyć i jak nie okazać także na zewnątrz swojej wdzięczności?

Czy w ramach Roku Świętego Rafała Kalinowskiego przewidywana jest organizacja wydarzeń o charakterze kulturalnym, naukowym?

Planowane jest nagranie filmu dokumentalnego o św. Rafale oraz skomponowanie oratorium poświęconego jego pamięci. Przygotowujemy obwoźną wystawę o życiu i działalności św. Rafała. Odbędą się dwie sesje naukowe na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz w Krakowie w Karmelitańskim Instytucie Duchowości. Przygotowywane są wydawnictwa. Została już wznowiona bardzo dobrze napisana biografia św. Rafała Kalinowskiego pióra o. Sykstusa Adamczyka, zatytułowana “Niespokojne serce”. Jeszcze w lutym ma ukazać się książka “Kartki z życia św. Rafała Kalinowskiego” w opracowaniu o. Honorata Gila. Będzie to pozycja, w której życie Rafała zostanie opowiedziane przez niego samego. Autor opracowania czerpie materiał ze wspomnień, konferencji, wypowiedzi, listów, które św. Rafał pisał do bliskich i przyjaciół. To będzie nowość. Cieszę się, ze zostaną wznowione “Wspomnienia” napisane przez samego Rafała Kalinowskiego u schyłku życia w 1903 roku. Jest to piękne świadectwo o jego własnym życiu w powiązaniu z losami Ojczyzny. Ukażą się jeszcze inne opracowania o charakterze teologicznym, historycznym i duszpasterskim.


Rozmawiała Małgorzata Bochenek
Nasz Dziennik, 3-4 lutego 2007