Generał Zakonu, o. Miguel Marquez wielokrotnie podczas swojej wizyty mógł się przekonać jak głośno i radośnie brzmi wielkanocne pozdrowienie, którym wzajemnie obdarzają się wierzący na Ukrainie w dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Jak już informowaliśmy Ojciec Generał przekroczył granicę w Wielką Środę i po przenocowaniu w przygranicznych Mościskach, dotarł do Berdyczowa w Wielki Czwartek. Wziął udział w Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej, podczas której wygłosił kazanie i wykonał gest umywania nóg przewidziany w wielkoczwartkowych obrzędach.
Wielki Piątek ojciec Generał spędził w Berdyczowie. Modlił się z nami podczas Ciemnej Jutrzni. W ciągu dnia miał okazję zobaczyć pomieszczenia naszego klasztoru, teren budowy jadalni dla pielgrzymów. Pokazaliśmy mu pomieszczenia, które zmieniły swój charakter ze względu na trwającą wojnę: dolny kościół, który służy za schron i sala spotkań zamieniona na magazyn rzeczy przeznaczonych na pomoc dla ludności.
Ojciec Generał spotkał się z siostrami terezjankami, odwiedził dom sióstr honoratek. Udzielił wywiadu dla katolickich mediów. Po południu, tuż przed Drogą Krzyżową zorganizowaliśmy spotkanie ojca Generała z ministrantami i młodzieżą z Oazy. Ojciec podarował im różańce wykonane przez karmelitanki bose i przez jednego z naszych współbraci, który pomimo podeszłego wieku (95 lat) pozostaje bardzo aktywny, między innymi wykonując ręcznie różance.
Ojciec Generał wziął udział w Drodze Krzyżowej, niosąc podczas rozważania kilku pierwszych stacji krzyż. Jak zwykle centralnym gestem liturgii Wielkiego Piątku była adoracja Krzyża, która jak co roku trwała w naszym kościele bardzo długo, ponieważ każdy z uczestników liturgii indywidualnie oddawał cześć Chrystusowi, poprzez przytulenie czoła do krzyża.
W poranek Wielkiej Soboty ojciec Generał w towarzystwie ojca przełożonego Witalija Kozaka udał się do Kijowa. Już w drodze miał możliwość zobaczyć skutki wojny. W odróżnieniu od Berdyczowa, okolice Kijowa obfitują w zatrważające widoki. Wraki zniszczonych czołgów, zrujnowane budynki, spalone samochody, zbombardowane mosty…
Ojciec Generał wraz z ojcem Witalijem byli pierwszymi współbraćmi, którzy od czasu wybuchu wojny odwiedzili naszych braci w Kijowie. Ojciec Marek Gromotko – proboszcz parafii w dzielnicy Swiatoszyno w Kijowie, pomimo narastającego niebezpieczeństwa w pierwszych tygodniach wojny nie miał wątpliwości, że ma pozostać ze swoimi parafianami. Aby nie pozostawić ojca Marka samego, w pierwszych dniach wojny dołączył do niego ojciec Józef Kucharczyk – Delegat Prowincjała na Ukrainie. Tuż przed przybyciem ojca Generała powrócił do Kijowa ojciec Benedykt Krok, którego wybuch wojny zastał w Polsce. Przebywając pod względem geograficznym daleko od swojej wspólnoty zakonnej i parafialnej, jednocześnie był obecny sercem, organizując pomoc humanitarną.
Po przyjeździe do Kijowa, ojciec Generał udał się wraz z ojcem Józefem na spotkanie z biskupem Witalijem Krywickim. Podarował ordynariuszowi relikwie św. Teresy od Dzieciatka Jezus. Okazało się, że jest to ulubiona święta naszego biskupa.
Ojciec Generał wziął udział w liturgii Wigilii Paschalnej. Parafianie bardzo osobiście wyrażali radość z jego przybycia. Dla wielu z nich jego obecność miała bardzo symboliczny charakter będąc świadectwem odważnej solidarności.
W niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego Ojciec Miguel wziął udział w Rezurekcji. Jak napisał w swojej kronice, było zimno, ale radosne pieśni wielkanocne zagrzewały uczestników. Pośród nich kilku wojskowych i policjantów w mundurach. Po Rezurekcji ojciec Generał podarował parafii relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, jej świętych rodziców Zelii i Ludwika, oraz św. Miriam od Jezusa Ukrzyżowanego.
Niedziela Zmartwychwstania dla ojca Generała z o. Józefem, o. Markiem i o. Benedyktem była dniem nawiedzenia miejsc naznaczonych okrucieństwem wojny, ludzkiego cierpienia ale także odradzającego się życia. Nazwy niewielkich miejscowości w pobliżu Stolicy Ukrainy są dziś znane na całym świecie: Bucza, Irpień, Borodianka, Worzel. Poprzedniego dnia tę samą trasę przebył kardynał Konrad Krajewski z Nuncjuszem Apostolskim na Ukrainie arcybiskupem Wiswaldasem Kulbokasem. Odwiedzili diecezjalne seminarium w Worzelu. Stosunkowo mało zdewastowane budynki. Jedynie obrabowane pomieszczenia, uszkodzone ogrodzenie, zniszczona odłamkiem bomby figura Matki Boskiej Fatimskiej… Powrócił już ks. Rektor Rusłan Michalkin, ojciec duchowny ks. Igor Skomarowski i dwóch diakonów. Przepustki, którymi dysponował ks. Rektor umożliwiły naszym ojcom odwiedziny w pozostałych miejscowościach. Na miejscu zbiorowej mogiły, z której kilka dni wcześniej ekshumowano zwłoki zamordowanych cywilnych mieszkańców, ojciec Generał nagrał wielkanocne przesłanie do całego Zakonu.
Pod wieczór ojciec Generał i ojciec Józef odwiedzili jedną z rodzin naszej kijowskiej parafii. Pani Weronika, która wraz ze swoim mężem Oleksandrem przyjęła gości jest przewodniczącą Świeckiego Karmelu. Gdy jakiś czas temu rakieta uderzyła w pobliski blok w mieszkaniu powylatywały wszystkie szyby. Małżeństwo wraz z mamą w podeszłym wieku, musiało wtedy przenieść się do schronu.
Wieczorem, tuż przed rozpoczęciem godziny policyjnej ojcowie zdecydowali się wyruszyć w podróż do Gwozdawy. Ojciec Józef nie zdawał sobie sprawy, że większość stacji benzynowych na trasie w kierunku Żytomierza jest zniszczonych. Boża Opatrzność jednak sprawiła, że znaleźli po drodze niewielką stację, gdzie udało się kupić paliwo.
Poniedziałek Wielkanocny – ostatni dzień pobytu ojca Generała był nie mniej emocjonujący. Poranna Msza święta w kościółku w niewielkiej Gwozdawie, przyniosła wiele wzruszeń dla Naszego Ojca, jak i dla parafian. Każdy prosił o błogosławieństwo.
Dla naszej Delegatury odwiedziny Naszego Ojca Generała w czasie wojny są wyraźnym znakiem jego solidarności, a przez jego osobę z całym Zakonem. Wiemy, że Siostry i Bracia trwają w nieustającej modlitewnej jedności z nami i powierzonymi nam wiernymi. Dziękujemy za modlitwę, za wyrazy troski i wszelką pomoc!
Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!
Boże, chroń Ukrainę i miej miłosierdzie dla nas i całego świata!
o. Rafał Myszkowski, Berdyczów