Chrystus w doświadczeniu duchowym Teresy od Jezusa

Pojęcie doświadczenia duchowego



Konieczność doprecyzowania tego pojęcia wynika z faktu, że doświadczenie należy do podstawowych właściwości rozumnej natury ludzkiej i współcześnie niemal wszystkie dziedziny ludzkiej aktywności, zwłaszcza poznawczej i przeżyciowej, w mniejszym lub większym stopniu odwołują się do niego, nadając mu własne znaczenie. Toteż H.G. Gadamer stwierdza, że pojecie doświadczenia należy zaliczyć do najbardziej niejasnych.

Współczesna teologia duchowości za podstawę swojej hermeneutyki przyjmuje doświadczenie brane nie jako eksperyment czy jednostkowe wrażenie podpadające pod zmysły (Erlebnis), ani też jako sumę wiedzy habitualnej (Erfahrung) nagromadzonej dzięki doświadczeniu zmysłowemu, lecz jako przeżycie egzystencjalne. Nie chodzi zatem o doświadczenie w sensie epistemologicznym, w którym przedmiot i treść doświadczenia pozostają na zewnątrz podmiotu, lecz o taki rodzaj doświadczenia, które wpisuje się w samo sedno ludzkiej egzystencji. Mamy tu na myśli nie tyle poznanie dyskursywne towarzyszące procesom życiowym, co raczej poznanie zdobywane dzięki życiu miłością. Poznanie to nie oznacza zrozumienia, w doświadczeniu chodzi bowiem o intuicyjno-egzystencjalny, a nie doktrynalny wymiar poznania.

O tym, czym jest doświadczenie w ogóle, wiele mówi łacińska etymologia słowa experientia, w którym należy wyróżnić przedrostekex- (z czegoś), a następnie temat złożony z dwóch elementów per- (poprzez coś, dla kogoś lub czegoś) oraz itere (‘powtarzać’, podejmować po raz wtóry’; ‘iść’, ‘podróżować). Biorąc pod uwagę semantykę tych elementów, można powiedzieć, że doświadczenie jest “poznaniem smakującym”, dzięki któremu człowiek poznaje “smak”, jaki wydobywa (ex) z wszelkiej rzeczywistości, którą przemierza (per) jako drogę życia (itere). Oznacza to, że w każdym doświadczeniu zawiera się jakiś moment kontemplacji.

Podobnie w języku polskim słowo “doświadczenie” od strony semantycznej wyraźnie nawiązuje do “świadomości” i czynności “świadczenia” lub “zaświadczania”, czyli bycia dowodem czegoś lub występowania w charakterze naocznego obserwatora. W doświadczeniu chodzi więc o takie poznanie, które głęboko wpisując się w świadomość poznającego czyni go zdolnym do wiarygodnego przekazu poznanych treści, czyli świadkiem. Jest zatem zawsze aktem osoby, to znaczy że doświadczenie, ściśle biorąc, nie istnieje samo w sobie, w abstrakcji, lecz jest świadectwem osoby wchodzącej w sposób świadomy w relację z jakimś przedmiotem lub osobą, niejako mu się podporządkowując.

Przybliżenie pojęcia doświadczenia w sensie ogólnym pozwala nam bliżej zapoznać się z doświadczeniem religijno- -duchowym, które polega na świadomym i osobowym kontakcie z jakąś rzeczywistością nadzmysłową, przy czym cel tej relacji ma charakter soteriologiczny, zbawczy. Natomiast gdy przedmiot postrzegany jest nie tylko jako Byt transcendentny, ale jako Bóg w Trójcy Osób, wówczas mamy do czynienia z chrześcijańskim doświadczeniem duchowym w pełnym tego słowa znaczeniu, w którym dominuje tendencja kochać, w przeciwieństwie np. do doświadczenia metafizycznego, gdzie dominuje tendencja wiedzieć. O ile doświadczenie metafizyczne zmierza do poznania, to chrześcijańskie doświadczenie duchowe zawsze prowadzi do zawierzenia. Nie jest bowiem wiedzą o czymś, ale spotkaniem z Kimś, to jest z Chrystusem. Tego typu doświadczenia nie można redukować jedynie do aktów poznawczych.

Chrześcijańskie doświadczenie duchowe jest zatem aktem lub sumą aktów, za pomocą których człowiek ujmuje siebie w relacji do Boga objawiającego się w Chrystusie mocą Ducha Świętego. Zdaniem Jeana Mouroux, chrześcijańskie doświadczenie duchowe tym różni się od innych typów doświadczenia duchowo-religijnego, że aktualizuje się przez Chrystusa i w Chrystusie (por. Mt 11, 27; Ef 2, 18), a także w Kościele i poprzez posługę Kościoła. Doświadczenie zjednoczenia z Chrystusem prowadzi do doświadczenia obecności w duszy Boga Trójosobowego i partycypacji w życiu Boskich Osób. Możliwe jest to tylko dzięki suwerennej i pełnej miłości inicjatywie Boga, który Siebie czyni darem dla człowieka, najpierw we Wcieleniu Syna Bożego, a następnie w działaniu łaski uświęcającej i sakramentów świętych, mocą których aktualizuje się proces stopniowego upodabniania do Chrystusa (por. Ga 4, 19). Proces ten o. Antoni J. Nowak nazywa procesem progresywnej chrystoformizacji chrześcijanina.