Błogosławieni Męczennicy z Rochefort
+ 1794




Dnia 1 października 1995 roku papież Jan Paweł II beatyfikował grupę sześćdziesięciu czterech męczenników, ofiar rewolucji francuskiej w latach 1794-1795. Wśród nich byli trzej karmelici bosi.

Jan Chrzciciel Duverneuil, w zakonie ojciec Leonard, urodził się w roku 1737 lub 1759. Do Karmelu wstąpił jako kapłan diecezjalny. Michał Ludwik Brulard urodził się 11 czerwca 1758 roku w Chartres. Do zakonu wstąpił po ukończeniu studiów teologicznych na uniwersytecie w Paryżu. Jakub Gagnot, w zakonie ojciec Hubert od św. Klaudiusza, urodził się we Florois 2 lutego 1753 roku. Otrzymawszy w Karmelu święcenia kapłańskie, pracował jako kaznodzieja i spowiednik.

Ojciec Jan Chrzciciel zmarł 1 lipca 1794 roku, ojciec Michał Alojzy 25 lipca, zaś ojciec Jakub 10 września. Pochowano ich na wysepce Aix, gdzie spoczywają do dzisiaj.

wspomnienie liturgiczne

18 sierpnia

Błogosławieni Męczennicy rewolucji francuskiej
o. Czesław Gil OCD

Rewolucja francuska, wyrosła z ideałów Oświecenia, od początku była wrogo nastawiona do życia zakonnego, chociaż znaczna część zakonników, podobnie jak większość duchowieństwa, poparła w pierwszym okresie jej plany reformy ustroju państwa. Dekretem z 28 października 1789 roku Konstytuanta zawiesiła składanie ślubów zakonnych, a następnie dekretem z 13 lutego 1790 roku zakazała składania ślubów wieczystych i zniosła wszystkie zakony o takich ślubach, o ile nie zajmowały się prowadzeniem szkół lub pielęgnowaniem chorych. Członkowie skasowanych zakonów mogli powrócić do stanu świeckiego albo zamieszkać w wyznaczonych klasztorach na utrzymaniu państwa. Konstytucja cywilna dla duchowieństwa z 12 lipca 1790 roku zniosła wszystkie zakony, a przede wszystkim była próbą oderwania Kościoła francuskiego od Rzymu i przekształcenia go w Kościół schizmatycki. Wszyscy duchowni, pełniący uznane przez państwo funkcje kościelne, mieli obowiązek złożenia przysięgi na tę Konstytucję, jakiś czas potem wszyscy kapłani, również osoby zakonne.

Nie da się ustalić, ilu karmelitów bosych porzuciło stan zakonny. Część z nich emigrowała do krajów ościennych. Ci, którzy postanowili żyć wspólnie w klasztorach wyznaczonych przez władze państwowe, byli ściśle inwigilowani i praktycznie traktowani jak więźniowie, oczekując na przeniesienie do właściwego więzienia. Pod koniec 1791 roku rozpoczęto aresztowania kapłanów i zakonników, którzy nie złożyli przysięgi. Terror zagęszczał się. Każdy duchowny nieprzysięgły stawał się "podejrzany", a to wystarczyło do aresztowania i skazania na śmierć przez ścięcie na gilotynie. Nie wiemy, ilu karmelitów bosych padło ofiarą represji. Znamy tylko imiona niektórych ofiar. W roku 1791 w Lyonie zamordowano dwóch ojców i dwóch braci, w 1792 w La Rochelle z innymi licznymi zakonnikami zginęło 10 ojców, w 1793 został ścięty przeor klasztoru w Carpentras, w roku następnym z wyroku trybunatu rewolucyjnego w Amiens zgilotynowano o. Firmina od Narodzenia i w Arras dwóch innych ojców. Z całą pewnością nie jest to lista pełna.

Prawdziwe męczeństwo kapłanów i zakonników zaczęło się, gdy 26 maja 1792 roku Konwent wydał dekret o deportacji wszystkich opornych do Gujany. Początkowo wielu z nich ucieszyło się, że w ten sposób unikną wyroku trybunału rewolucyjnego. Ale galery atlantyckie dały więcej męczenników niż gilotyna. Skazani na deportację gromadzili się w portach nie przygotowanych na taką ilość skazańców. W styczniu 1794 roku polecono przewieźć wszystkich aresztowanych duchownych do Bordeaux i Rochefort, portów nad Atlantykiem.

W Rochefort, u ujścia rzeki Cherente, na dwóch starych statkach, służących kiedyś do przewozu niewolników, umieszczono 829 duchownych. Statki po wypłynięciu z portu zakotwiczyły w pobliżu wysepki Aix i pozostały tam przez kilka miesięcy. Kapłani i zakonnicy, umieszczeni w nieludzkich warunkach pod pokładem, cierpieli głód, wszy, choroby, upokorzenia fizyczne i moralne. Nie mogli posiadać żadnych przedmiotów religijnych ani też publicznie modlić się. Do chwili uwolnienia pozostałych przy życiu w dniu 7 lutego 1795 roku zmarło 547. Pochowano ich na wyspach Aix i Madame w zbiorowych grobach wykopanych przez ich towarzyszy, którym nie pozwolono nawet odmówić modlitwy za zmarłych.

Wielu z uwięzionych kapłanów dało dowody braterskiej miłości i poddania się woli Bożej w chwili najcięższej próby. Jednym z nich był Jan Chrzciciel Souzy, kapłan diecezji La Rochelle, którego biskup mianował wikariuszem generalnym dla deportowanych. O nim i o jego 63 towarzyszach postulatorzy beatyfikacji zgromadzili świadectwa ukazująące ich chrześcijańską postawę w czasie więzienia i w chwili śmierci. Ich beatyfikacja jest jednak również znakiem pamięci o wszystkich 547 duchownych, którzy razem z nimi zapłacili życiem za wierność Kościołowi.

Kapłani ci należeli do różnych diecezji i zgromadzeń zakonnych. Trzech z nich: o. Jan Chrzciciel Duverneuil, o. Michał Ludwik Brulard i o. Jakub Gagnot byli karmelitami bosymi. Dołączyli oni do 15 karmelitanek z Compiegne zgilotynowanych 17 lipca 1794 roku za wierność swojemu powołaniu zakonnemu, a beatyfikowanych 13 maja 1906 roku.

Karmelitańscy męczennicy, zjednoczeni w tym z innymi, umieli przebaczyć swoim prześladowcom i modlić się za nich "idąc za przykładem naszego Mistrza - jak pisał jeden z nich - który wstawiał się za swoich prześladowców; my również przebaczamy naszym prześladowcom ich obelgi, niesprawiedliwość, przemoc i błagamy Chrystusa, by udręki, które znosimy, były zadośćuczynieniem za tych, którzy nam je zadają".

W sytuacji, w jakiej się znaleźli, pamiętali zawsze, że są kapłanami i wykorzystywali każdą okazję do posługi kapłańskiej, podnosząc na duchu swoich współbraci, modląc się z nimi, udzielając ostatnich sakramentów umierającym. Pozbawieni krzyży, różańców, brewiarzy i innych modlitewników, odmawiali wspólnie znane na pamięć psalmy. Również z pamięci recytowali teksty Mszy świętej, bez możliwości jednak jej odprawiania, ponieważ nie mieli ani chleba, ani wina.

Za wierność Kościołowi i papieżowi zapłacili utratą wszelkich dóbr materialnych i bezpieczeństwa osobistego, utratą wolności, a w końcu udrękami powolnego umierania i śmiercią. Czyniąc tak, poszli w ślady swojej matki, św. Teresy od Jezusa, która z miłości dla Kościoła podjęła się odnowy Karmelu.

Beatyfikacji Jana Chrzciciela Souzy i 63 towarzyszy, w tym także wspomnianych trzech karmelitów bosych, dokonał Jan Paweł II 1 października 1995 roku w Rzymie.

Błogosławiony Jan Chrzciciel Duverneuil

Ojciec Jan Chrzciciel Duverneuil urodził się w 1759 roku w Limoges. W roku 1780 wstąpił do seminarium diecezjalnego, a w 1783 otrzymał święcenia kapłańskie. Jako kapłan wstąpił do nowicjatu karmelitów bosych prowincji akwitańskiej. Przy obłóczynach otrzymał imię zakonne brat Leonard. W chwili wybuchu rewolucji był konwentualnym klasztoru w Angoulúme. Po rozwiązaniu zakonów zamieszkał w rodzinnym Limoges.

Odmówił złożenia przysięgi na wierność Konstytucji cywilnej i wspierał innych w dochowaniu wierności wierze katolickiej. Z tego powodu został aresztowany i skazany na deportację 25 lutego 1794 roku. Umieszczony na jednym z okrętów w Rochefort, w modlitwie szukał siły dla siebie i dla podtrzymywania innych w ciężkich próbach, jakim zostali poddani. Zmarł z wycieńczenia 1 lipca 1794 roku.

o. Czesław Gil OCD

Błogosławiony Michał Ludwik Brulard

Ojciec Michał Ludwik Brulard urodził się w 1758 roku w Chartres. Po skończonych studiach teologicznych na Uniwersytecie Paryskim wstąpił do zakonu w Charenton. On również odmówił złożenia przysięgi na Konstytucję cywilną, a po zburzeniu jego klasztoru zamieszkał w rodzinnym Chartres. Aresztowany w 1793, w roku następnym został deportowany do Rochefort.

Jeden z świadków jego życia na okręcie nazwał go "godnym synem św. Teresy, który żył wyłącznie duchem ofiary i mówił tylko językiem duchowym". Zmarł na okręcie 25 lipca 1794 roku. "Nigdy bym nie uwierzył, gdybym sam tego nie widział, że człowiek żywy może być doprowadzony do takiego stanu wycieńczenia, jak to widziałem u niego" - napisał współtowarzysz z więzienia.

o. Czesław Gil OCD

Błogosławiony Jakub Gagnot

Ojciec Jakub Gagnot urodził się w 1753 roku w Frolois. Śluby zakonne złożył 9 marca 1774 w Nancy jako brat Hubert od św. Klaudiusza. Po studiach odbytych w klasztorze w Luneville w 1787 roku wrócił do Nancy jako spowiednik i kaznodzieja. W 1791, zmuszony do opuszczenia klasztoru, zamieszkał u jednej z rodzin tego samego miasta. W roku 1793 jako "niebezpieczny fanatyk" został aresztowany i skazany na deportację.

Dwa dni po skazaniu go na deportację, 26 marca 1794 roku, pisał do matki: "To prawda, że jeżeli się na zaistniałą sytuację patrzy oczyma tego świata, jest ona przerażająca, czeka nas bowiem wyrzucenie z własnej ojczyzny w nieznane, głód, pragnienie, nagość, jednym słowem tysiąc okazji na śmierć. Kiedy się jednak na to wszystko spojrzy oczyma wiary, kiedy się pomyśli o tym, że Pan uznał nas godnymi cierpienia dla Jego imienia, że jesteśmy prześladowani za wiarę, radujemy się i rodzi się w nas święty zapał do obrony wiary katolickiej, apostolskiej i rzymskiej, w której urodziliśmy się i w której pragniemy umrzeć... Tylu świętych przed nami zostało wygnanych! To wielka łaska, której Pan nam udziela... Ufamy Mu i jeżeli On nam pozwoli dobrze zacząć, będziemy Go prosili o łaskę wytrwania".

O. Gagnot zmarł na wyspie Madame 10 września 1794 roku. W więzieniu poświęcił się posłudze chorym, a kiedy również sam zachorował, ofiarował swoje życie Bogu.

o. Czesław Gil OCD

Wierni Bogu i Kościołowi
Trzej karmelici bosi, męczennicy Rewolucji Francuskiej
O. Kamil Maccise OCD, Przełożony Generalny

1. 1 października br., Ojciec Święty dokona beatyfikacji 64 z 547 kapłanów i zakonników, męczenników Rewolucji Francuskiej, którzy zginęli stłoczeni na statkach, służących do przewozu czarnych niewolników, zakotwiczonych na redzie w Rochefort, w diecezji Rochelle we Francji. Trzej spośród nich to nasi Współbracia: o. Jan Chrzciciel Duverneuil, w Zakonie o. Leonard (08.01.1759-1.07.1794), o. Michał Ludwik Brulard (11.06.1758-25.07.1794), o. Jakub Gagnot w Zakonie o. Hubert od św. Klaudiusza (09.02.1753-10.09.1794).

2. Ich świadectwo wierności Bogu i Kościołowi jest dla nas powodem do refleksji i zarazem zachętą dla naszej odpowiedzi dawanej Panu w Kościele stojącym na progu III Tysiąclecia.

I. Trzy żywoty ofiarowane w pełni życia

3. Nasi trzej bracia zginęli śmiercią męczeńską w pełni swojego życia: mieli odpowiednio 35, 36 i 41 lat. Ich drogi prowadzące do klasztoru były różne, lecz połączyły się w czasie deportacji do Gujany Francuskiej, kiedy to w Rochefort oddali swoje życie z powodu wiary.

4. O. Jan Chrzciciel Duverneuil urodził się w 1759 roku w Limoges. W 1780 roku wstąpił do Seminarium Diecezjalnego, gdzie w roku 1783 otrzymał święcenia kapłańskie. Następnie wstąpił do Zakonu otrzymując imię o. Leonard. W chwili wybuchu Rewolucji był konwentualnym w Angouleme, domu należącego do Prowincji Akwitańskiej. Gdy Zakony zostały zniesione, powrócił do Limoges. Tam odmówił odstąpienia od Kościoła Rzymskiego, co było wymagane przez nową Konstytucję i pracował pomagając innym wytrwać w wierze katolickiej.

5. Z tego powodu 25 lutego 1794 r. został skazany na zesłanie. Więziony na jednym ze statków w Rochefort, ujawniał głębokie życie modlitwy i dawał świadectwo proroka, który nie ulega ani groźbom ani niebezpieczeństwom. Tam na statku, trawiony głodem i chorobą, zmarł 1 lipca 1794 r.

6. O. Michał Ludwik Brulard urodził się w roku 1758 w Chartres. Po ukończeniu studiów teologicznych na Uniwersytecie w Paryżu, wstąpił do Zakonu w klasztorze w Charenton. Po zniszczeniu klasztorów wrócił do swego rodzinnego miasta. Tak samo jak o. Leonard, odrzucił zmiany schizmatyczne z 1791 i z tego powodu w roku 1793 został aresztowany, a w 1794 zesłany do Rochefort.

7. Jeden z ocalałych z zesłania opisuje nam o. Michała Alojzego jako "godnego syna św. Teresy, który żył wyrzeczeniami i mówił językiem najczystszej duchowości".

8. Więziony na jednym ze statków umiera 25 lipca w wieku 35 lat. "Trudno uwierzyć nie zobaczywszy tego na własne oczy, że żywy organizm można doprowadzić do takiego stopnia wychudzenia, w jakim go widziałem" - pisał jeden z towarzyszy wygnania,

9. O. Jakub Gagnot (Hubert od św. Klaudiusza) urodził się we Frolois w 1753 roku. Swoją profesję zakonną złożył w klasztorze karmelitańskim w Nancy 9 marca 1774 r. Zaraz potem został wysłany do klasztoru w Luneville. W 1787 roku pojawia się na nowo w Nancy jako kaznodzieja i spowiednik. W 1791 roku, zmuszony do opuszczenia klasztoru, udaje się do pewnej rodziny w Nancy. W 1793 roku zostaje uwięziony po uznaniu go przez Komitet Rewolucyjny za "niebezpiecznego fanatyka".

10. Dwa dni po zesłaniu, 26 marca 1794 r., tak pisał do swej matki: "Prawdą jest, że gdy ktoś postrzega to wszystko oczyma świata, to nie ma nic bardziej przerażającego, ponieważ człowiek jest wyrzucony ze swej Ojczyzny, nie wie co mu przyniesie jutro, skazany jest na głód, pragnienie i nagość, jednym słowem na wieloraką śmierci, l oto los, który nas tutaj czeka. Kiedy jednak spojrzymy na to oczyma wiary, kiedy zdamy sobie sprawę, że Pan uczynił nas godnymi cierpienia dla Jego imienia, że jesteśmy prześladowani z powodu wiary, wszystko to raduje nas i ożywia świętą gorliwością do obrony religii katolickiej, apostolskiej i rzymskiej, w której urodziliśmy się i w której chcemy umrzeć... Iluż to świętych przed nami skazano na wygnanie! Jest to doprawdy łaska, jakiej Pan nam udziela... Pokładamy w nim nadzieję, a jeśli On daje nam łaskę, aby dobrze rozpocząć, będziemy Go także zawsze prosić o wytrwałość".

11. O. Gagnot zmarł na statku - więzieniu 10 września 1794 roku w wieku 41 lat. W niewoli oddawał się posłudze na rzecz chorych. Gdy sam zachorował, zajął miejsce pośród nich i tam oddał swe życie Bogu.

12. Nasi Bracia cierpieli wraz z innymi więźniami w sposób niewypowiedziany: głód, zimno i upał, nieznośny odór, gorączka, choroby, pozbawienie możliwości komunikowania się z innymi, prześladowanie. Wydawało się, że strażnicy mieli rozkaz powolnego ich uśmiercania, podając im do picia, kropla po kropli, kielich goryczy.

13. W łączności z innymi męczennikami potrafili wybaczyć swym prześladowcom i modlić się za swych oprawców: "za przykładem naszego Boskiego Mistrza - pisał jeden z zesłańców - który modlił się za swych prześladowców, wybaczamy naszym prześladowcom ich obelgi, niesprawiedliwość, przemoc i prosimy Pana, aby złe traktowanie, jakiego doświadczaliśmy, było ekspiacją za tych, którzy nam je zgotowali.

II. Wzorce wierności na czas kryzysu

14. W świecie pełnym szybkich i głębokich zmian, jedną z wartości, która nabiera mocy jest wytrwałość i wierność.

15. Niepewność wielu sytuacji, niemożliwość stabilnego zaplanowania rzeczy, stwarza pewien relatywizm, który dotyczy również fundamentalnych elementów naszego życia konsekrowanego. Skoro nie ma idealnych warunków, aby je przeżywać, możemy poczuć się zwolnieni albo poddajemy się pokusie zapominania zobowiązania do przeżywania i ochrony naszego charyzmatu pozostając wierni środkom, które mogą nam go zagwarantować.

16. Nasi trzej bracia męczennicy uczą nas zdolności zachowania wierności pośród przemian życia i nieoczekiwanych sytuacji, których nie przewidują schematy i plany.

A. Wytrwała wierność powołaniu w trudnych okolicznościach

17. Nasze powołanie jest darem Ducha. To On kieruje historią zbawienia i naszą małą historią. Duch Święty kieruje Kościołem jako rzeczywistością trwałą i ciągłą. Jego obecność l Jego działanie są znakiem Bożej łaskawości. Duch jest darem (Dz 2,38) i obietnicą (Dz 1,4). On wskazuje nam nieprzewidywalne drogi oraz daje światło pozwalające rozeznawać Jego wyzwania i siły, by móc na nie odpowiedzieć.

18. Życie naszych trzech braci męczenników jest żywym potwierdzeniem działania Ducha, który w sposób niepowtarzalny powołuje każdego człowieka i układa okoliczności życia, a pośród nich towarzyszy jego odpowiedzi, gdy ma on spojrzenie wiary.

19. Nasi Bracia, jak opisuje nam jeden z ocalałych świadków, wraz z pozostałymi zakonnikami i kapłanami obecnymi na statku podjęli m.in. decyzję, aby się nie poddawać bezużytecznym niepokojom dotyczącym własnego uwolnienia. Przeciwnie, starali się, aby czas więzienia wykorzystać na rozważanie minionych lat i podejmowanie świętych postanowień na przyszłość, by "w uwięzieniu ciała odnaleźć wolność dla duszy".

20. Pośród niedostatków i cierpień, w jakich żyli, zawsze mieli świadomość swego kapłańskiego zadania: dodawali otuchy swym braciom, pomagali im w modlitwie, udzielali umierającym sakramentu Namaszczenia Chorych. Więźniowie modlili się wspólnie, przypominając sobie słowa Psalmów, jako że byli pozbawieni wszystkiego; krzyży, różańców, modlitewników. Odmawiali wspólnie z pamięci słowa Mszy Św. bez możliwości konsekrowania chleba i wina, których nie mieli.

21. Odnajdujemy tutaj zachętę do tego, aby nie oczekiwać na idealne okoliczności w wierności naszemu karmelitańsko-terezjańskiemu powołaniu do modlitwy i służby; aby umieć przeżywać naszą wierność w czasach trudnych, w chwilach kryzysu, stawiając czoło nieoczekiwanym i bulwersującym wydarzeniom.

B. Wierność Kościołowi

22. Prześladowanie duchowieństwa i życia zakonnego miało na celu oddzielenie ich od Stolicy Apostolskiej i od Papieża, aby w ten sposób stworzyć Kościół narodowy podległy władzy świeckiej i przez nią zdominowany.

23. Nasi Bracia, wraz z towarzyszami niedoli, wybrali utratę przywilejów, dóbr i możliwości wobec alternatywy zerwania z Rzymem i z Papieżem, który jest więzią jedności i komunii pomiędzy wszystkimi wierzącymi. W ten oto sposób dali świadectwo tego, co dzisiaj nazywamy Kościołem komunii, który ma swój początek w Chrystusie i przedłuża się w posłudze piotrowej.

24. Taką swoją postawą nasi trzej Bracia dali świadectwo przysłowiowej miłości Kościoła naszej Świętej Matki Teresy; miłości, która skłoniła ją do odnowienia Karmelu w czasach podziału wprowadzonego przez Reformację protestancką.

25. Dzisiaj przeżywamy tajemnicę Kościoła w jej boskim i ludzkim wymiarze. Wierzymy w Boga dzięki Kościołowi, który jest historycznym miejscem obecności Jezusa i dziełem Ducha Świętego. W swej ludzkiej rzeczywistości, we wspólnocie osób wierzących w Chrystusa oraz we wzajemnej komunii podległej Kolegium Biskupów kierowanemu przez Papieża, Kościół jest zarazem święty i grzeszny. W swej kontrastującej i ograniczonej rzeczywistości przekazuje nam tajemnicę Bożą. To właśnie ten Kościół istnieje i ten mamy kochać; a nie jakiś Kościół wyidealizowany i doskonały.

26. Od naszych Braci, męczenników, powinniśmy uczyć się tej wierności Kościołowi naszych czasów, z jego blaskami i cieniami oraz rozumienia i przeżywania głębokiego sensu roli Kolegium Biskupów w łączności z Papieżem.

Zakończenie

27. W świecie nacechowanym brakiem wytrwałości i łatwym porzucaniem powziętych zobowiązań w obliczu trudności i problemów, świadectwo naszych trzech Braci męczenników staje przed nami i zachęca nas do rachunku sumienia. W ich długotrwałym i trudnym męczeństwie, ze względu na warunki, w jakich miało ono miejsce, odnajdujemy bodziec do odnowy w monotonnym rytmie każdego dnia, naszej wierności w wypełnianiu naszego powołania i misji.

28. 7 lipca 1989 roku, podczas wizyty duszpasterskiej w Danii, Jan Paweł II zwracając się do zakonnic, nawoływał osoby konsekrowane do wierności "w epoce, w której istnieje lęk przed podejmowaniem zobowiązań". Mówił, że osoby konsekrowane są powołane do "dawanie świadectwa, że definitywne podjęcie zobowiązań, opowiedzenie się za Bogiem, które ogarnia całe życie, jest możliwe..., że warto zaryzykować podjęcie takiej decyzji, ponieważ ona was wyzwala i przynosi wam szczęście, jeśli szczerym sercem odnawiacie ją każdego dnia".

29. Niechaj oficjalne uznanie przez Kościół świadectwa męczeństwa tych trzech karmelitów francuskich będzie dla nas wszystkich wezwaniem do wierności. Chcemy być, z pomocą Jezusa, Bożym "Amen" (por. 2 Kor 1,20), wyrazem Jego wierności, a w łączności z Maryją Dziewicą, Panną wierną, profetycznym świadectwem wierności naszemu powołaniu i misji w Kościele oraz posłudze naszym braciom w świecie gwałtownych i głębokich przemian.


Rzym, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego 1995