2.2. Od lektury do kontemplacji
Nie jest łatwo odtworzyć proces lektury duchowej Biblii w dziełach św. Jana od Krzyża. Jak się wydaje nie miał on intencji usystematyzowania tej kwestii. Niemniej jednak, możemy odkryć pewne punkty konkretne, których jak się wydaje lepiej nie klasyfikować. Zobaczmy niektóre przypadki.
W Drodze na Górę Karmel II 26, 9 spotykamy pewne interesujące połączenie. Święty mówi tam o pojmowaniu czystych (nagich) prawd w umyśle. Chodzi tu o coś trudnego do wyrażenia i potrzeba, aby sam Bóg wziął pióro i dał to zrozumieć. Bóg może nam dać zrozumienie czegoś z siebie w określonym momencie, wtedy uzyskuje się zadowolenie i wewnętrzną nieopisaną radość, tak jak nieopisywalne są owe słowa Boga, te boskie dotknięcia. Do tych czystych (nagich) prawd można dojść na wiele sposobów; jednym z nich są słowa Pisma:
“Zdarzają się również wówczas, gdy dusza słyszy słowa z Pisma świętego lub skądinąd wzięte. Nie są one w równej mierze skuteczne i odczuwalne, czasem nawet są bardzo nikłe. Każde jednak z nich, choćby najmniej odczuwalne, daje duszy więcej niż inne poznania i rozmyślania nad stworzeniami czy dziełami Bożymi. Ponieważ zaś te poznania udzielają się duszy niespodziewanie i niezależnie od jej woli, nie może ona chcieć ich lub nie chcieć, lecz tylko przyjmować je z pokorą i poddaniem, ażeby Bóg mógł dokonać swego dzieła, kiedy i jak chce” (78).
Prawdą jest, że Pismo zostało tu sprowadzone do instrumentu, którego Bóg używa celem komunikowania się w tym wysokim mistycznym języku z duszą. Czy jednak nie chodziłoby tu o ten stopień lectio divina, który nazywany jest contemplatio?
W ten sposób popchnęłoby nas to do zrozumienia tego, o czym mówi trochę dalej w 31, 1-2. Faktycznie mówiąc jeszcze o słowach substancjalnych, które sprawiają następstwa w duszy, odnosi się do skuteczności Pisma: “Mowa Pańska bowiem ― mówi Mędrzec ― pełna jest mocy” (Koh 8, 4). “Sprawia też w duszy rzeczywiście to, co powiada” (79). A po zaproponowaniu kilku przykładów biblijnych na temat mocy słowa Bożego, kontynuuje:
“Taką moc miały również słowa Chrystusa, jak czytamy w Ewangelii, bo uzdrawiał nimi natychmiast i wskrzeszał umarłych. Tak również przemawiał substancjalnie do niektórych dusz, a słowa te są bezcennej wartości, przynoszą bowiem duszy żywot, odwagę i niezrównane dobra, ponieważ jedno takie słowo Boże więcej czyni w duszy dobra, niż ona sama wykonała go w ciągu całego życia” (80).
Następnie po wskazaniu, że dusza nie musi tu nic działać, gdyż to słowo Boga w mocy swojej jest tym, które działa, podsumowuje: “Szczęśliwa dusza, do której Bóg takie słowa przemówi! «Mów, Panie, bo sługa Twój słucha!»” (1 Sm 3,10).
Jesteśmy, bez wątpienia, wobec tego stopnia duchowej lektury Biblii, na którym za pośrednictwem słów Pisma, Bóg sam jest tym, który pozwala słuchać Jego słów życia i mocy, prowadząc duszę do najwyższej kontemplacji. Ten stopień lektury duchowej jest bez wątpienia tym, który autorzy traktatów uważają za contemplatio, stopień, na którym smakuje się słodyczy Słowa Bożego.
W jaki sposób dojść do takiej kontemplacji? Św. Jan od Krzyża ma zawsze tę samą odpowiedź: aby Bóg mógł mówić, my musimy przestać mówić; aby Bóg mógł być obecny w nas, musimy zrobić próżną przestrzeń w nas samych; aby Bóg napełnił nasze serce, musimy zostawić wolną naszą pamięć. Bardzo interesujące słowa w odniesieniu do duchowej lektury Biblii, znajdujemy w Drodze na Górę Karmel, III, 3, 4. Człowiek duchowy, mówi święty, nie powinien używać wiadomości i rozważań naturalnych pamięci, aby iść do Boga, ponieważ powoduje to liczne szkody. I dopowiada:
“O wiele więc korzystniej będzie ogołocić te władze, pogrążyć je w milczeniu i ciszy, aby Bóg do nich przemawiał. W tym stanie bowiem trzeba koniecznie stracić z oczu naturalne widzenie władz. Czyni to dusza wówczas, gdy oderwana od swych władz uchodzi na pustynię; wtedy, jak mówi prorok, «Bóg mówi do jej serca» (Oz 2, 14)” (81).
Tekst mógłby się odnosić do tego stopnia duchowej lektury Biblii, na którym już nie można dokonywać innej rzeczy, jak pozostawać w milczeniu przed Bogiem i pozwalać Mu mówić. Z tej racji mówi w 5 paragrafie o tym, że potrzeba tu zamknąć drzwi pamięci:
“Tu jednak zamykamy ją całkowicie i chronimy przed wszystkim, co by mogło wywołać roztargnienie. Dusza uciszona i milcząca, słucha tylko słów Bożych, mówiąc niejako z prorokiem: «Mów, Panie, bo słucha sługa Twój!» (l Sm 3, 10). To miał na myśli Oblubieniec w Pieśni nad pieśniami, gdy mówił do swej oblubienicy: «Ogród zamknięty, zdrój zapieczętowany» (4, 12), tzn. zamknięty przed wszystkim, co do niego mogłoby przeniknąć” (82).
Tak za pośrednictwem tych tekstów biblijnych, w części wyjaśnionych alegorycznie, wskazuje się postawę wobec słowa Boga i wobec Pisma: czyste słuchanie w wierze. Czyż nie taki jest właśnie niezbywalny warunek dojścia w duchowej lekturze Biblii do kontemplacji (83).
3. Konkluzje
Przybliżyliśmy się do św. Jana od Krzyża jako mistrza lektury duchowej Biblii. Jestem świadomy, że ma tu miejsce pierwsze pobieżne zbliżenie domagające się dużo więcej przepracowania i dopracowania. Niemniej jednak, służy ten artykuł, chociaż niedoskonały, temu, aby wskazać interesującą drogę, która bez wątpienia obiecuje dużo odkryć.
Podsumujemy niektóre:
1. Św. Jan od Krzyża wpisuje się w tym, co odnosi się do interpretacji Biblii, w środowisko kulturowe swojej epoki, w którym formacja biblijna nie była nadmiernie techniczna. Jego formacja egzegetyczna nie jest formacją specjalisty, jest raczej odbiciem klasycznej formacji teologicznej właściwej dla XVI wieku. To odzwierciedla jego posługiwanie się interpretacją alegoryczną w odniesieniu do tekstów biblijnych i sposób używania innych tekstów w kluczu interpretacji bliższej interpretacji literalnej, jako dicta probantia lub dowodów potwierdzających dla jego twierdzeń teologicznych.
2. Nawet jeśli znajomość Biblii, jaką legitymuje się Jan od Krzyża ,nie jest znajomością egzegety naukowego, jest ona bardzo dogłębna. Jego lektura Biblii musiała być codzienna, aż po zaznajomienie się pamięciowe z wieloma fragmentami lub przynajmniej po zdolność przywoływania biblijnych tekstów prawie na każdą okazję. Pokazuje to niemalże nieustanne użycie tych tekstów w celu ilustrowania swych wypowiedzi. Co więcej, biblijno-sapiencjalny styl, który wykryliśmy w jego pismach, jest dowodem na to, że św. Jan od Krzyża zasymilował do tego stopnia Biblię, że ‘wypowiadał Biblię’ spontanicznie.
3. W tym, co się odnosi do duchowej lektury Biblii Święty, wpisuje się w tradycyjny nurt duchowej lektury Pisma, który z korzeniami w Biblii, a szczególnie w NT i usystematyzowany przez Orygenesa dosięga go za pośrednictwem św. Grzegorza i św. Bernarda, za pośrednictwem traktatów średniowiecznych o lectio divina, jak choćby traktatu Gwidona Kartuza oraz za pośrednictwem jego własnej karmelitańskiej tradycji lektury biblijnej. Wynika to z terminologii, którą się posługuje, z komentarzy duchowych do klasycznych tekstów duchowości i z jego koncepcji, co do ostatniego stopnia lectio divina, którym jest kontemplacja.
4. W jego lekturze duchowej Biblii, która jest jednym ze sposobów lektury Biblii, jaki odkryliśmy w jego pismach, odnajdujemy pewną postawę fundamentalną: postawę wierzącego katolika. Dla św. Jana od Krzyża jest rzeczą oczywistą, że z pożytkiem duchowym może czytać Biblię tylko ten, kto akceptuje, iż została ona zainspirowana przez Boga i z tego względu jest wolna od błędu, została powierzona Kościołowi jako jedynemu gwarantowi wszelkiej poprawnej interpretacji.
5. Lektura, którą proponuje św. Jan od Krzyża, a która nie jest jedyną istniejącą w Kościele, jest lekturą otwartą na wszystkich, ale w szczególności na osoby duchowe, to znaczy na tych, którzy są zaangażowani w życie duchowe i postępują drogami duchowymi. Jedynie ci zrozumieją to, co się mówi bez gorszenia się tym, co wydaje się czasami rzeczą dziwną i dziecinną. Jedynie ten, kto posiada Ducha, może zrozumieć dogłębnie sprawy Ducha i może czytać Biblię na sposób duchowy.
6. Taka lektura może być realizowana jedynie w całościowym kontekście tajemnicy Boga i Chrystusa. W tym pełnym kontekście, w historii zbawienia pojmowanej w całej swej integralności, określone teksty Biblii nabierają nowych wymiarów, tak jak sama Biblia jest niewyczerpalnym źródłem znaczeń i interpretacji.
7. Istotnie, lektura i interpretacja Biblii dla tego, który otworzy się na Ducha mieszkającego zawsze w Kościele i czyta z pozycji pełni tajemnicy Boga, nie wyczerpie się na jednym znaczeniu. Każdy tekst może objawić nam wiele nowych wymiarów, które nie będą przeciwstawne, lecz wnoszące z pewnością nowość, nowość rodzącą się nieustannie w Tradycji Kościoła ożywianego przez Ducha Świętego, któremu Chrystus powierzył Kościół, aby go doprowadził do prawdy pełnej i kompletnej nauczanej przez Chrystusa.
8. Odkrycia te są zarezerwowane dla tych, którzy w prostocie ducha otwierają się na oddziaływanie i oświecenie Ducha Świętego, dla prostych sercem, którzy pozwalają nauczać się przez Ducha Bożego.
Oto skromny snop odkryć, który wraz z czasem i poświęceniem stanowi pewną obietnicę dobrego żniwa nauki bardzo aktualnej na temat duchowej lektury Biblii, jeśli oczywiście napotka dobry grunt w innych studiach bardziej kompetentnych niż moje.