Dlaczego pokora?
Pokory nie zrozumie się na drodze abstrakcyjnych dociekań, ale na krzyżowej drodze Pana, na którą wzywa On wszystkich chcących iść za Nim. Jezus był dla Teresy “otwartą księgą życia”, według której modelowała własne życie. Rozumienie pokory rosło w niej wraz z rozumieniem Osoby Jezusa, rozumienie Jezusa zaś potęgowało w niej umiłowanie pokory i pragnienie upodobnienia się do Niego. We wszystkim chce naśladować usposobienie Jego serca, dlatego zachęca siostry: “Życie jest długie i sporo w nim różnych utrapień. Abyśmy je umieli znosić jak należy, potrzeba nam patrzeć na nasz wzór, Chrystusa, jak On je znosił, jak je za Jego przykładem znosili Apostołowie i Święci“.
Trafia tu w samo sedno sprawy: w tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, którą w całej prawdzie można nazwać tajemnicą pokory Boga. Miłość kazała Boskiemu Majestatowi zniżyć się do ziemi, do humus, od której wywodzi rdzeń łacińskiego głowa humilitas – pokora. Roman Brandstaetter w wierszu Pieśń Madonny na chwałę człowieka śpiewa o pokorze Słowa Wcielonego: “Wieczne są obroty Boga dokoła ciebie, najpiękniejszy z pyłów, pyle człowieczy“.
Miłość i pokora Boga ucieleśniły się w Chrystusie. Chrystus i jeszcze raz Chrystus jest dla człowieka ostateczną “drogą, prawdą i życiem”. Św. Teresa ostrzega z mocą: “Oddalić się od Wcielonego Boga? Którzy tak radzą, ci chyba sami nie wiedzą, co mówią, i szkodę wielką sobie i drugim wyrządzają. (…) Sam Pan naucza, że On jest drogą (J 14, 6), że jest światłością (J 8, 12) i że nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przez Niego (J 14, 6), i że kto ujrzał Jego, ujrzał i Ojca (J 14, 9)“.
Święta umiała patrzeć oczyma wiary, dlatego bez trudu dojrzała sens Chrystusowej pokory i zrozumiała Jego nawoływanie: “Uczcie się ode Mnie, bom jest cichy i pokorny Sercem” (Mt 11, 29). “Badajmy się z nieustającą pilnością – zachęca – zwłaszcza pod względem miłości zobopólnej i szczerego pragnienia, aby nas wszyscy mieli za najmniejszych i ostatnich“. Tylko taka postawa może nas upodobnić do Boskiego wzoru Słowa Wcielonego.