o. Jerzy Gogola OCD
Każdy człowiek posiada sobie właściwą drogę do Boga, itinerarium duchowe. Jest to najpierw jakiś odcinek historii, w której Bóg umieścił nasze życie, a następnie proces pogłębiającej się komunii z Bogiem. Czas naszego ziemskiego życia możemy nazwać naszą historią zbawienia. Ma ona miejsce ma przełomie wieków XX i XXI, a zawarta jest pomiędzy datami, które kiedyś pojawią się na naszych nagrobkach: np. 1975-2050 (o ile ziemia wytrzyma do tego czasu to, co człowiek na niej wyprawia). Swego rodzaju lustrem, w którym możemy przyglądać się osobistej historii zbawienia i uczyć się na niej, jest nie tylko historia sacra, ale również dzieje życia świętych. Jeżeli chcemy dzisiaj mówić o duchowej drodze Edyty Stein, to właśnie dlatego, by lepiej rozumieć własną duchową drogę.
Droga życiowa Edyty Stein zamyka się w latach 1891-1942 i może być podzielona, w zależności od klucza, na dwa lub trzy okresy: do chrześcijaństwa – 30 lat (nawrócenie: druga połowa 1921 r.), droga chrześcijańska – 21 lat. Ten drugi odcinek można jeszcze podzielić na okres życia w świecie – około 12 lat (od 1 stycznia 1922 r. do 14 października 1933 r.), oraz w Karmelu – 9 lat. Z punktu widzenia religijnego droga jej życia przebiega od wyznania mojżeszowego, poprzez okres, powiedzmy, sceptycyzmu religijnego, aż do wiary katolickiej. W jej ziemskim życiu nie ma okresu i wydarzenia niepotrzebnego. Po nawróceniu sensu nabrał nawet okres, w którym obywała się bez Boga. Napisała po latach:
“Co nie leżało w moich planach, leżało w planach Bożych. Coraz żywsze staje się we mnie przekonanie, płynące z wiary, że gdy się patrzy na rzeczy po bożemu – nie ma przypadków, że całe moje życie aż po najdrobniejsze szczegóły jest z góry nakreślone w planach Bożej Opatrzności, i że układa się przed wszystkowidzącym okiem Boga w doskonałą i sensowną całość. Wówczas zaczyna się cieszyć na światło chwały, w którym ma się odsłonić całość pełna sensu” (1).
W życiu każdego chrześcijanina jest okres poprzedzający świadomy wybór Chrystusa; jest następny, w którym należy wszystko przewartościować według nowej ewangelicznej hierarchii wartości, i jest okres, kiedy powołanie przybiera ostateczną historyczną formę, chociażby według trzech paradygmatycznych powołań w Kościele – chrześcijanina świeckiego, zakonnika, kapłana.
Droga do chrześcijaństwa
Zazwyczaj myśli się o powołaniu chrześcijańskim w kategoriach statycznych. Człowiek rodzi się z chrześcijańskich rodziców, zostaje ochrzczony już jako niemowlę i chrześcjaninem pozostaje do końca swoich dni. Tymczasem uwzględnić trzeba dynamikę wzrostu w powołaniu. Bo jaką świadomość religijną posiada 5-, 6- czy 12-letnie dziecko? Człowiekiem i chrześcijaninem stajemy się, a stajemy się nim na pewnej drodze.
Kiedy rozpoczęła się droga Edyty do chrześcijaństwa? Chciałoby się sięgnąć do jej życiorysu i wskazać lata bezpośrednio poprzedzające nawrócenie. Tymczasem cały ten okres 30 lat, poprzedzający jej chrzest w 1922 roku, stanowi drogę do Chrystusa. Czas do 14. roku życia można nazwać okresem wiary żydowskiej. Ale wiadomo, że przed 14. rokiem jej życia dosyć trudno mówić o jakiejkolwiek dojrzałej wierze. Jest to okres, kiedy człowiek powinien dokonać świadomego wyboru Boga, którego poznał przez pośrednictwo swoich bliskich i wychowawców. Wiara Edyty w Boga Jahwe była praktykowana właściwie mechanicznie, bardziej pod wpływem gorliwej żydówki matki niż z własnej inicjatywy. Sam zewnętrzny nacisk na praktykę wiary nie wystarczy. Wiara bowiem już ze swej natury domaga się świadomej, osobistej i wolnej odpowiedzi na Boże wezwanie.
Po 14. roku życia Edyta nazwała siebie ateistką. Jedyna religia, jaką znała, nie przedstawiała dla niej wartości istotnej dla ludzkiej egzystencji. Jednak to, co wydarzyło się w jej życiu później, pokazuje, że i ten okres nie był bynajmniej czasem martwym, nawiasem w jej osobistej historii zbawczej. Bez przebytej drogi w tym okresie – od 14. do 30. roku życia – nie byłoby nawrócenia, chrztu św. w 1922 r. i wstąpienia do Karmelu w 1933 r. Wydaje się jednak, że Edyta ateistką we właściwym tego słowa znaczeniu nigdy nie była. Ateizm jest stanowiskiem światopoglądowym odrzucającym wiarę w Boga. A ona nie zamknęła sobie nigdy drogi do Boga, skoro właśnie na drodze, którą szła w tym okresie – Boga znalazła.
Jakie czynniki wpłynęły na odkrycie Chrystusa przez Edytę?
– U podstaw wszystkiego trzeba wymienić jej miłość do prawdy. Ona sprawia, że człowiek szuka, aż ją znajduje. Zaczyna od zwyczajnej ludzkiej prawdy, a dochodzi do Prawdy osobowej.
– Pewną rolę w odkryciu Chrystusa odegrała fenomenologia. Nauka, nawet filozoficzna, może przyczynić się do poznania Chrystusa.
– Na jej drodze do Chrystusa pojawili się ludzie wierzący, cenieni przez nią profesorowie: Scheler, Reinach, przyjaciółka Jadwiga Conrad-Martius.
– Spotkała się także ze świadectwem męstwa i pogody ducha żony profesora Reinacha, po jego śmierci (2).
– Kropkę nad i postawiła lektura Księgi życia wielkiej Teresy z Awili.
To są czynniki, które w dużej mierze mogą dochodzić do głosu i w naszym życiu duchowym.
Droga chrześcijańska
Po nawróceniu Edyta była najpierw chrześcijanką świecką, a następnie karmelitanką bosą.
Chrześcijanka świecka. Edyta zaraz po nawróceniu życie chrześcijańskie pojmuje jako bardzo osobową relację z Bogiem, która wymaga zerwania z wszelkimi ludzkimi mediacjami. Rozumie je jako oddanie Bogu całej swojej osoby, dlatego chce zerwać z filozofią i całym światem nauki z dotychczasowego życia (3). Wkrótce zdaje sobie sprawę z własnej pomyłki w tym względzie. Można być w kontakcie z Bogiem na wiele sposobów. Bóg nie odcina się od osób i rzeczy. Od św. Tomasza dowiedziała się, że uprawianie nauki może stanowić kult składany Bogu (4).
Zdarza się również dzisiaj, że wielu młodych utożsamia duchowe nawrócenie, przebudzenie się do życia łaski, z odkryciem powołania zakonnego. Jest to wynik braku dostatecznej formacji religijnej.
Edyta Stein po przyjęciu chrztu św. żyje i pracuje w świecie przez 12 lat. Największe wydarzenie życiowe, jakim było przyjęcie Chrystusa w swoje życie, w niczym nie naruszyło jej działalności. Nadal prowadziła prywatne seminarium fenomenologiczne. Ona jednak nie była już ta sama. Wiedza filozoficzna nie zmieniła się 1 stycznia 1922 r., jednak zmieniła się Edyta i zmieniło się jej spojrzenie na filozofię. Od 1923 do 1932 r. uczyła w liceum i seminarium nauczycielskim Zakładu św. Magdaleny w Spirze, a od roku 1932 prowadziła wykłady w Instytucie Pedagogiki Naukowej w Münster, aż do wstąpienia do Karmelu w Kolonii. Chrystus wcielasię w normalne ludzkie życie w jego konkretnym historycznym wyrazie. Niewątpliwie życie chrześcijańskie ma wpływ także na tryb życia, bo przecież potrzebny jest specjalny czas na modlitwę, na odpowiednią lekturę, na rekolekcje, na coś, co przedtem nie wchodziło w rachubę.
W pewnym momencie Edyta dojrzała do powołania zakonnego i nie była w stanie iść dłużej dotychczasową drogą. Życie chrześcijańskie można realizować w każdym stanie i uczciwym zawodzie. Istnieje jednak coś takiego jak osobiste powołanie, które gdy dojrzeje w człowieku, czy raczej człowiek dojrzeje do niego, nie jest w stanie żyć jak dotychczas.
Edyta karmelitanka. Edyta nie urodziła się chrześcijanką i chrzest nie oznaczał dla niej wstąpienia do Karmelu. Podobnie jak do chrześcijaństwa, tak i do Karmelu musiała przebyć długą i mozolną drogę. 30-letnie poszukiwanie prawdy nie doprowadziło jej do błogiego spoczynku w Bogu i zaprzestania dalszych poszukiwań. Chrzest oznaczał początek zupełnie nowej drogi, jakkolwiek na zewnątrz bardzo podobnej do poprzedniej. Wstąpienie do Karmelu było uwieńczeniem drogi chrześcijańskiej w świecie, a jednocześnie początkiem nowej drogi.
Drogę do Karmelu opisała Edyta na prośbę przełożonych podczas Adwentu 1938 roku, przed wyjazdem do Holandii. Stanowi ona dodatek klasztornej kroniki w Kolonii (5). W tym sprawozdaniu Edyta zwierza się, że Karmel był jej celem od lata 1921 r., gdy do rąk wpadł jej Żywot św. Teresy z Awili. Sam chrzest potraktowała jako przygotowanie do wstąpienia do klasztoru. Jeżeli tak się nie stało od razu, to z powodu przeszkód – matka, praca naukowa, opinia opata benedyktynów z Beuron (6).
Cały ten okres czasu dziewięciu lat od nawrócenia do 14 października 1933 r., dnia, w którym wstąpiła do Karmelu, można potraktować jako czas dojrzewania do powołania zakonnego. Dłużył się jej, skoro w przeddzień tej ostatniej daty, wybierając się do Karmelu, napisała: “W końcu pociąg ruszył” (7).
O swoim pobycie w Karmelu Edyta napisała niewiele. Może tyle, co o okresie poprzedzającym wstąpienie. Najlepszym źródłem poznania jej drogi w Karmelu jest wybór listów i zeznania naocznych świadków jej życia. W 1987 roku w klasztorze w Kolonii żyły jeszcze 4 siostry pamiętające Edytę Stein (8).
Posiadane świadectwa znających ją osób jednoznacznie mówią, że była w Karmelu szczęśliwa. Wnet po nawróceniu Karmel wydawał się Edycie celem ziemskich pragnień, uwieńczeniem historycznej drogi powołania. Tak się jednak nie stało. Jako karmelitanka była zmuszona wyjść z klauzury i w pewnym sensie przekroczyć Karmel. Podobne przypadki miały już miejsce w historii Kościoła, jak chociażby podczas Rewolucji Francuskiej, kiedy to zgilotynowano w Compiégne 17 karmelitanek bosych.
Zakończenie
Dzięki zetknięciu się w życiu Edyty tak różnych światów – żydowskiego, agnostycznego, chrześcijańskiego – posiadamy niezwykle rzadko spotykaną w naszych czasach możliwość zaobserwowania Bożej pedagogii zbawczej, a także syntezy wielu dotykających nas dzisiaj sprzeczności. Istotnie wszelkie kontrasty, podziały pomiędzy ludźmi, znikły w osobistym życiu Edyty Stein. Była dzieckiem epoki bardzo dramatycznej i swoim życiem pokazała syntezę tej epoki, co podkreślił Jan Paweł II podczas beatyfikacji 1 maja 1987 roku w Kolonii:
“Pochylamy się głęboko nad świadectwem życia i śmierci Edyty Stein, wybitnej córy Izraela, a zarazem córki Karmelu, Siostry Teresy Benedykty od Krzyża, osobowości, która w swoim bogatym życiu daje dramatyczną syntezę naszego stulecia. Jest to synteza historii pełnej głębokich ran, które jeszcze dzisiaj bolą, dla których zasklepienia jednak nie szczędzą wysiłku w duchu odpowiedzialności mężczyźni i kobiety, wciąż na nowo aż po nasze dni. Jest to zarazem synteza pełnej prawdy o człowieku, na przykładzie serca, które tak długo pozostało niespokojne i nienasycone, dopóki nie znalazło spokoju w Bogu” (9).
Edyta przebyła długą drogę, odkąd na kolanach matki uczyła się miłować Boga Jahwe całym swoim sercem i całym swoim umysłem, aż do momentu kiedy ofiarowała swoje życie, przyjmując dobrowolnie nieuniknioną śmierć za własny naród i prawdziwy pokój. Św. Teresa Benedykta od Krzyża należy nie tylko do Karmelu, ale do całej ludzkości i uczy przemierzać drogi od niewiary aż do całopalnej ofiary życia za drugich.
(1) Cytuję za: J.I. Adamska, Wprowadzenie, (w:) E. Stein, Światłość w ciemności. Wybór pism duchowych, t. I, przekł. J.I. Adamska, Kraków 1977, s. 13.
(2) Zob. E. Stein, Wiedza Krzyża, (w:) Światłość w ciemności. Wybór pism duchowych, t. II, przekł. J.I. Adamska, Kraków 1977, s. 201.
(3) Por. Edith Stein Werke, t. 8, 54. List z 12 lutego 1928.
(4) Tamże; Światłość w ciemności…, s. 204.
(5) Por. Droga do Karmelu, (w:) E. Stein, Światłość…, t. I, Kraków 1977, s. 218-233.
(6) Por. E. Stein, Światłość…, t. I, s. 222-223.
(7) Tamże, s. 232.
(8) Wybór pism E. Stein, Światłość w ciemności, t. 1, zawiera niespełna 50 stronic wyjątków z różnych jej pism i listów, dotyczących tego okresu (por. s. 234-283).
(9) Zob. Przewodnicy na Górę Karmel ukazani przez Jana Pawła II, Kraków 2000, s. 163.
Uderz o kamień, a wytryśnie mądrość,
Świecki Zakon Karmelitów Bosych,
Kraków 2002