W Uroczystość Chrystusa Króla, 24 listopada 2024 roku, w naszej zakopiańskiej wspólnocie karmelitanek bosych rozpoczęłyśmy obchody jubileuszu 80 lat fundacji naszego klasztoru pw. Niepokalanego Serca NMP i św. Józefa.
Dziękczynienie za 80 lat naszej wspólnoty rozpoczęłyśmy uroczystą Mszą świętą, której przewodniczył Ojciec Delegat ds. Mniszek o. Grzegorz Firszt. W koncelebrze byli, zaprzyjaźnieni z nami, kapłani z różnych zgromadzeń: o.Jerzy TJ, o. Andrzej OFMConv, ks. Michał SCJ i ks. Kazimierz MS. Licznie przybyli nasi przyjaciele, dobroczyńcy, rodziny sióstr, wieloletni pracownicy, siostry z różnych zgromadzeń (franciszkanki, sercanki, pallotynki, felicjanki) i sąsiedzi. Nasza kaplica nie mogła pomieścić tych, którzy razem z nami pragnęli świętować obecność od tylu lat naszego klasztoru pod Giewontem.
W homilii o. Grzegorz przypomniał historię naszego klasztoru:
„Kiedy dzisiaj spoglądamy wstecz na historię tego Karmelu, na jego początki, możemy odetchnąć z ulgą. Nie był i nie jest to raj na ziemi. „Przyczyną jego powstania była druga wojna światowa i okupacja niemiecka – czytamy w zapiskach dotyczących początków fundacji. Zanim wspólnota Sióstr Karmelitanek Bosych narodziła się w tym miejscu, potrzebna była długa tułaczka Sióstr, podczas wojennej zawieruchy, z Łodzi, poprzez Warszawę (również w czasie trwania Powstania Warszawskiego), Łowicz, Kraków, Czerną, a w samym Zakopanem – do którego Siostry przybyły dokładnie 80 lat temu, 24 listopada 1944 r. (kiedy jeszcze w Zakopanem stacjonowały wojska niemieckie) – dodatkowo jeszcze poprzez wille „Słoneczna” i „Paryżanka”. Kiedy już Siostry dotarły tutaj, do ówczesnej willi „Zakrzówek”, wreszcie coś ważnego się dopełniło.
„Jak piękny wydał się nam nasz dom, gdy weszłyśmy do niego po raz pierwszy, już prawie o zmroku. Zaraz spostrzegłyśmy, że w tym domu da się urządzić klasztor. Kaplica była już prowizorycznie przygotowana, wszystko z Paryżanki przewiezione i przeniesiony został Najświętszy Sakrament. W dniu 28 stycznia [1945 r.] O. Julian Humeński T.J., nasz pierwszy kapelan, odprawił pierwszą Mszę św. w Zakrzówku”. To piękne wspomnienie o początkach, Siostry zapisały, mimo że stwierdziły również: „Życie nasze w Zakopanem zaczęło się w wielkim ubóstwie. Często brakowało nam rzeczy potrzebnych.”
W dalszych dziejach Klasztoru nie zabrakło przeciwności i niespodziewanych ciosów. Tak było w latach 1960-1961, kiedy to Klasztor uległ znaczącej przebudowie, w celu lepszego dostosowania go do życia Sióstr, po czym władze komunistyczne poinformowały Wspólnotę o decyzji o wywłaszczeniu na rzecz mającego powstać Osiedla Robotniczego, która to decyzja dzięki zabiegom wielu ludzi dobrej woli szczęśliwie nie doszła do skutku. Tak było w roku 1964, kiedy to Siostry zostały pozbawione części i tak małego ogrodu w klauzurze i terenu poza nią. Tak było w końcu i w tym roku jubileuszowym, na wiosnę, kiedy to media internetowe chciały, aby w naszych umysłach wyrył się obraz tutejszej Wspólnoty jako „sióstr deweloperek”, kobiet nastawionych na biznes. Było bolesne to fałszywe oskarżenie o niewierność Bogu, o niewierność własnemu powołaniu, o brak wrażliwości społecznej; niejako wyszydzenie sensu życia Sióstr. Tak już jest, że chrześcijanin idzie „przez krzyż do światła”; per crucem ad lucem.
Nie brakowało i nie brakuje na przestrzeni tych wszystkich lat świateł zmartwychwstania, świateł życia. Były od samego początku. Przychodziły przez serca Zakopiańczyków, okazujących Siostrom wiele życzliwości i pomocy, tak że nawet wspomniane odbieranie Klasztorowi części terenu musiało dokonać się rękami robotników spoza Zakopanego; przychodziły przez wsparcie duchowe i materialne ze strony duchowieństwa i osób konsekrowanych żyjących w mieście i poza nim, przez hojność dobrodziejów z kraju i z zagranicy; przez wszystkich ludzi, którzy swoimi kompetencjami zawodowymi wychodzili i wychodzą Wam naprzeciw, Drogie Siostry, w Waszych potrzebach. A nade wszystko poprzez nowe powołania, tak liczne, że Wasza zakopiańska wspólnota mogła zrealizować trzydzieści lat temu fundację nowego Karmelu na Słowacji, w Koszycach.”
Ojciec wskazał na misję i cel istnienia naszej wspólnoty: „Cały Kościół, a w nim każda wspólnota, jest po to, aby szerzyć Królestwo Boże, Królestwo Jezusa. Jest to „królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (…) Jesteśmy uczniami, szerzącymi Jego królestwo, we własnej wspólnocie, w Kościele, wszędzie tam, gdzie nas stawia Boża Opatrzność, kiedy chcemy wyrzec się wszelkich form przemocy – nawet najbardziej subtelnych, o których może wie najlepiej nasze serce – form przemocy, które myślą o szerzeniu dobra sposobami niezgodnymi z krzyżem Chrystusa, a więc takimi, które nie są całkowitym i bezinteresownym darem z siebie, na wzór daru, jaki złożył On.”
Po Mszy świętej życzenia z okazji 80-lecia fundacji złożył w imieniu mieszkańców Podhala przedstawiciel władz gminnych Mateusz Nędza-Kubiniec: „Składamy Wam serdeczne życzenia, aby Wasza miłość i wierność, którą Bogu przysięgłyście, każdego dnia wzrastała poprzez to co piękne i trudne. Obecność Boga pośród Was pomaga Wam odkrywać wspólne dobro i poprzez modlitwy wspomagać w trudach życia nas, spoza klasztoru. Niech Bóg obdarza Was swoją Łaską, Światłem, Radością i będzie Waszym oparciem.(…) Ciesząc się z Waszej stałej obecności w tym klasztorze, obiecujemy wsparcie w trudnych chwilach – nie tylko modlitewne.” Następnie w formie modlitwy p. Mateusz prosił Matkę Bożą z Góry Karmel o stałą obecność i opiekę nad mieszkańcami Podhala.
Wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek do naszej rozmównicy. Matka Przeorysza dziękując gościom za obecność i modlitwę podkreśliła, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Wyraziła wdzięczność Bogu i ludziom za dobro, którego doświadczamy, za bliskie więzi, które nas łączą. W rodzinnej, świątecznej atmosferze mogliśmy się sobą nawzajem ucieszyć i podziękować za stałą i wierną troskę naszych przyjaciół.
Przygotowałyśmy krótką historię - wystawę zdjęć z życia klasztoru i wspólnoty.
Zwłaszcza poruszająca była plansza ze zdjęciami Matki fundatorki Joanny Marii od Boskiego Serca (Zofii Świeżawskiej) oraz wszystkich sióstr, które odeszły już do Pana. Przez 80 lat istnienia klasztoru już 20 sióstr spoczęło na Pęksowym Brzyzku w grobowcu rodziny Obertyńskich, ofiarodawców naszego pierwszego domu -„ Zakrzówka”. I dla nas i dla naszych bliskich ważna jest świadomość, że mamy w Niebie tyle orędowniczek, które nadal wspomagają nas swoją modlitwą.
Nasze serca przepełnione są wdzięcznością za ogrom łask, które przez 80 lat otrzymałyśmy za pośrednictwem naszych braci karmelitów bosych, towarzyszących nam kapłanów oraz sióstr z różnych zgromadzeń, dobroczyńców (zwłaszcza śp. Jakuba Kaysera, którego zaangażowanie, dzięki pomocy finansowej z zagranicy, umożliwiło nam, w trudnych latach stanu wojennego, wybudowanie obecnego klasztoru).
Dziękujemy Dobrem Bogu za wsparcie i życzliwość naszych przyjaciół, tych którzy wspomagali nas swoją pracą przy budowie, remoncie i upiększaniu naszego domu i kaplicy, którzy troszczyli się o nasze zdrowie i codzienne potrzeby, służyli nam radą i pomocą, władzom samorządowym, naszym sąsiadom i rodzinom.
Dziękujemy również za niewidzialne dary w postaci modlitwy, którą jesteśmy nieustannie otaczane. Jest to dla nas ogromnie ważny dar i wsparcie na drodze naszego powołania.
Świętujemy Jubileusz 80 - lecia naszej obecności w Zakopanem z pragnieniem, by z odnowioną gorliwością wypełniać misję, którą powierzył nam Bóg.
O. Grzegorz zachęcił nas, aby spojrzeć na naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w świetle Uroczystości Chrystusa Króla:
„Jesteście zaproszone, aby medytować, jak możecie uczestniczyć w boskim Królowaniu tego, który wydaje się przegrany, słaby, bez wyrazu i wdzięku; aby medytować, co znaczy dzisiaj dla Was per crucem ad lucem, przez krzyż do światła; jakie są wasze krzyże, trudności, niepewności, znaki zapytania i jakie światło jest Wam dawane, jakie światło przychodzi od Boga poprzez wydarzenia, pośrednictwo Kościoła, Zakonu. Tak jak każdy chrześcijanin w swoim sercu, tak i każda z Was jest zaproszona do wewnętrznej pielgrzymki od tego co cząstkowe do tego co bardziej pełne; od tego, co tylko osobiste i własne do tego, co buduje wspólnotę i Kościół. Chrystus Król, pozwolił się ogołocić całkowicie dla dobra wielu, dla naszego dobra. Dał nam przykład. Jego Pascha śmierci i zmartwychwstania jest tym, co zadane jest każdemu i każdej z nas, a jednocześnie tym, co stanowi o sednie jubileuszowej odnowy. Aby odłożywszy zbędny ciężar, iść do przodu z większą ewangeliczną lekkością.
Jesteśmy tu dzisiaj z Wami, aby wspierać Was w tym naszymi modlitwami. I dziękujemy za to, że wspieracie nas, na pewno częściej niż o tym myślimy.”