9 września

O potęgo miłości Bożej! Jakże różne są twoje skutki od tych, jakie sprawia miłość światowa! Miłość światowa uchyla się od towarzystwa drugich, lękając się, by jej nie pozbawiono tego, co posiada. Miłość Boża, przeciwnie, tym jest większa, im więcej przybywa osób kochających Boga i rozkosz jej to tylko zasępia, gdy widzi, że nie wszyscy cieszą się tym dobrem najwyższym. Stąd to, o Dobro moje, pochodzi, że duszę wśród najwyższych pociech, jakich przy Tobie używa, żal ogarnia na wspomnienie tych, którzy tymi pociechami gardzą, którzy je mają utracić na wieki. Tym żalem ściśniona, dusza szuka towarzyszów i ochotnie opuszcza swoje pociechy, skoro się jej zdaje, że zdoła w czym przyczynić się do tego, by inni zapragnęli ich i o nie się starać zechcieli.

św. Teresa od Jezusa

Zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, ale bardzo daleko nam do oryginału. Więcej dostrzegamy różnic, niż podobieństw. Pragniemy kochać i być kochani tak, jak kocha nas tylko Bóg, ale tak kochać nie potrafimy. Przywiązujemy się i zachłannie strzeżemy tego, co udało nam się zdobyć. Uważamy innych za wrogów, czyhających na nasze bogactwa, , pragnących naruszyć nasze status quo. Oczywiście, za wszelką cenę chcemy poprawić swój komfort życia, często kosztem innych. Inaczej jest z Bożą miłością, z logiką zbawienia, tak różną od tej ludzkiej. Prawdziwa miłość jest płodna: daje życie, podtrzymuje jego rozwój, a nawet wskrzesza życie tam, gdzie po ludzku wszystko wygląda jak martwe. Ta miłość wzrasta poprzez dzielenie się dobrami z innymi. Szczęście innych, jest jej szczęściem, bo miłość „nie szuka swego” (1Kor 13). Nie znajduje zadowolenia w dobrach i przyjemnościach ziemskich, bo wie, że one nie dają życia. Głosi swoim życiem, że Bóg sam wystarcza, by życie było szczęśliwe i spełnione.


Odszedł do Boga w Karmelu

1984 † o. Izydor od Męki Pańskiej (Breczko)