Wszystkim, którym leży na sercu sprawa wiecznej szczęśliwości, oddają się uczynkom miłości, to przecież ze względu na to, że miłość w swoich objawach może być dwojaka, tj. Boga i bliźniego, św. Matka Kościół sprawy dzieci swoich podzielił na dwie klasy w ten sposób, iżby jedni zajmowali się wyłącznie samym Bogiem, drudzy zaś dla Boga usługiwali bliźniemu.
Tylko z pozoru jest tutaj mowa o dwóch różnych powołaniach, dwóch różnych drogach wiodących do wiecznej szczęśliwości. Może się wydawać, że jedni winni być zajęci tylko miłością Boga, nie myśląc w ogóle o bliźnich. Drudzy zaś odwrotnie: tak powinni być pochłonięci służbą innym, że nie mogą mieć czasu na myślenie o Bogu. Nic bardziej mylnego. Ostatnie zdanie konferencji podkreśla, że ci, którzy usługują bliźniemu, winni robić to dla Boga. Więcej: jest pożądane, by w bliźnich widzieli Jego oblicze, czasem zdeformowane przez grzech czy nałóg. Z drugiej strony nasza miłość do Boga, pełna oddania służba dla Niego, musi być widoczna dla innych. Powinna wyrazić się właśnie w miłości i służbie dla drugiego człowieka. Postępując w ten sposób możemy mieć wręcz pewność, że dojdziemy do wiecznej szczęśliwości z Bogiem. Odchodząc z tego świata, wracamy do Boga, zatem podczas ziemskiego życia musimy nauczyć się Go kochać przez częstą systematyczną relację z Nim. Przemierzając drogi tego życia, nie jesteśmy sami. Spotykamy na nich innych ludzi i wraz z nimi zmierzamy w tym samym kierunku. Nie możemy ich więc ignorować, ale w miarę możliwości pomagać, by ulżyć ich wędrówce, właśnie przez praktykowanie wobec nich czynnej miłości bliźniego.
Odeszli do Boga w Karmelu
1930 † br. Symforian od MB Ostrobramskiej (Kaczerewski), nowicjusz
2016 † o. Jan od Krzyża (Wysokiński)