Jezu, spraw, abym nigdy nie była ciężarem dla wspólnoty.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
Dar z siebie na rzecz wspólnoty jest pierwotny w stosunku do prawa korzystania z darów wspólnoty. Powyższe stwierdzenie jest twardym orzechem do zgryzienia dla niejednego z nas. Ileż to razy słyszy się w naszych wspólnotach o prawach do korzystania, o tym, że coś mi się należy, że ktoś ma obowiązek dostarczyć mi to i tamto. To wszystko jest prawdą. Rodzi się jednak proste pytanie: czy można wybierać ze skarbonki grosze, jeżeli wcześniej nie wrzucono ich do niej? Dzisiejszy świat niezmiernie mocno akcentuje prawa człowieka. Niewiele słyszy się jednak o obowiązkach. Wspólnota rządzi się inną logiką. Ta stawia obowiązek złożenia ofiary z siebie na rzecz wspólnoty przed prawem do korzystania z jej bogactw. Na tyle ubogacisz siebie, korzystając z dóbr wspólnoty, na ile potrafiłeś dać siebie. Jest to Boża logika. Jest to Boży paradoks polegający na tym, że najbardziej korzystasz wówczas, gdy dajesz siebie. Wspólnota jest naprawdę bogata tylko wtedy, gdy w swoim skarbcu zawiera całe bogactwo każdego z tych, którzy ją tworzą.