Ziemia na oczach człowieka drży; natura, wszystko, co jest stworzone na ziemi, drży, gwiazdy na niebie drżą na widok zaślepienia człowieka tak niewdzięcznego, tak zapominającego swojego Stwórcę i swojego Dobroczyńcę. Och, moja Siostro w łasce, wołajmy: „Okaż miłosierdzie tym zaślepionym biedakom, którzy nie widzą”. Ludzie żyją tylko dla interesu, przyjemności. Co za nieszczęście, jakaż kara dla tych ludzi! Czuwają w nocy i w dzień, aby zagarnąć skarby, które im nie posłużą; pracują, aby wykarmić lwy i smoki, które często pożerają ich coraz bardziej, bez litości, bez współczucia. Och, moja Siostro, zaklinam Cię, abyś całe Twoje serce, Twoją duszę, Twoje myśli, wszystko, co jest w Twoim domu, ściany, drewno, wodę, wszystko, co jest do Twojego użytku, zaprzęgła do miłości dla Twojego Stwórcy, Twojego Umiłowanego, aby wynagrodzić niewdzięczność ludzi. Pragnę, abyś była męczennicą miłości, męczennicą pokory, męczennicą łagodności dla miłości Tego, który tak Cię kocha. Czy nie zasługuje On na miłość całkiem czystą, bez żadnej plamy, bez żadnej domieszki?
Wołanie Chrystusa z krzyża: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”, mimo upływu dwóch tysięcy lat wydaje się nadal aktualne. Ludzie nadal są zaślepieni przez własne żądze, chciwość czy wrogość wobec innych. To sprawia, że krzywdzą siebie nawzajem, a także zabijają Boga w sobie. Nie potrafią być za nic wdzięczni, bo nie potrafią dostrzec dobra i piękna, które jest wokół, którego doznali od innych, a przede wszystkim od samego Boga. Własna pożądliwość i umiłowanie dóbr stworzonych zaślepia ich. Autor listu do Rzymian mówi o nich dosadnie: „Znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce”. Chciałoby się zapytać, czy wobec tego jest jeszcze ratunek dla ludzi i dla tak pogrążonego w grzechach świata? Czy jest nią sprawiedliwa i zasłużona kara za odstąpienie od Boga? Karą jest dla nich ich własne postępowanie. Jeżeli chcą urządzić świat bez Boga, będzie on nieludzki, a życie w takim świecie jest już prawdziwą udręką. Ratunkiem dla świata są święci. Zresztą, jak zwykle, Bóg szuka i znajduje ludzi idących pod prąd. Gdy świat w szale goni za tym, co stworzone, inni całkowicie oddają się Bogu. Chcą żyć tylko dla Niego i Jego chwały, bo po prostu bezinteresownie Go kochają. My równie chciejmy tak żyć. Wszystko oddajmy Bogu. Nasz czas, nasze życie, talenty, zdrowie, bądź jego brak. Pozwólmy, by On się tym posługiwał, by Jego chwała rosła w świecie, który chce żyć, jakby Boga nie było.