8 września

Często, Panie mój, zastanawiam się nad tym, że na to nieznośne cierpienie, jakim jest życie bez Ciebie, nie ma chyba innej ulgi, jeno samotność. Tu przynajmniej dusza znajduje odpocznienie przy Tym, który sam jest jej odpocznieniem. Prawda, że i tu nie może się cieszyć Tobą z zupełną swobodą, skutkiem czego męka jej nieraz w dwójnasób się wzmaga. W porównaniu jednak z tą drugą męką, jaką sprawia konieczność przestawania ze stworzeniami i opuszczania dla nich samotnej z Stwórcą rozmowy - tamta wydaje się rozkoszą. Lecz jak się to dzieje, Boże mój, że dla duszy, pragnącej jedynie Tobie być przyjemną, odpocznienie takie staje się umęczeniem?

św. Teresa od Jezusa

Lekarstwem na tęsknotę jest samotność. Wydaje się to słuszne. Kochając kogoś, nieustannie o nim myślimy. Wypełniamy wtedy naszą samotność myślami o osobie, za którą tęsknimy. Samotność nie jest pusta, bo wypełniamy ją miłością. Oczywiście, to dodatkowo potęguje tęsknotę, ale ona nas nie niszczy. Jest siłą, która pozwala trwać w nadziei na rychłe spotkanie. Często udziela się tęskniącej osobie rad, by się czymś zajęła, rzuciła się w wir pracy i obowiązków i nie myślała tak dużo. Tymczasem to tęsknota, nadzieja rychłego spotkania jest dla zakochanej osoby siłą do działania. Chce się bowiem na spotkanie z oblubieńcem jak najlepiej się przygotować. Prośmy Boga o tak gorącą miłość do Niego, by On był naszą jedyną, wyłączną miłością.


Odszedł do Boga w Karmelu

1943 † o. Bogusław od św. Jana Chrzciciela (Jacaszek)