Co nie leżało w moich planach, leżało w planach Bożych. Coraz żywsze staje się we mnie przekonanie płynące z wiary, że gdy się patrzy na rzeczy po bożemu – nie ma przypadków, że całe moje życie aż po najdrobniejsze szczegóły jest z góry nakreślone w planach Bożej Opatrzności i że układa się przed wszystkowidzącym okiem Boga w doskonałą i sensowną całość. Wówczas zaczynam się cieszyć na światło chwały, w którym ma się odsłonić ta całość pełna sensu.
Mówi się, że przypadki są tylko w gramatyce. W życiu jednak nie ma przypadków. Jeśli chcemy przejść przez życie nie mając żadnego planu i wizji, często poddani chwili i emocjom, pozwalamy się kierować przez to, co chwilowe, ponosimy tego przykre konsekwencje. One są dowodem tego, że w życiu tak naprawdę nic nie dzieje się przypadkowo. Czy zatem jesteśmy wykonawcami z góry określonego planu; aktorami, którzy mają do odegrania przygotowane dla nich role, według ściśle określonego scenariusza? Nic podobnego. Bóg, przedstawiając się Mojżeszowi, powiedział o sobie: „Jestem, który Jestem”. Całe życie nasze, od momentu poczęcia, po jego ziemski kres, jest pod wejrzeniem Boga. Świadomość Bożej obecności w naszym życiu ma nam pomóc, dodać odwagi do realizacji zbawiennego planu dla nas i naszego życia, planu Bożego.