To, że pragniesz być wierną, już jest wiernością. Im dusza mniej udolna, im nędzniejsza, a pragnie Mnie kochać, tym więcej łask jej daję. Moją radością jest udzielać jak najwięcej łask duszy nieudolnej.
Można by powiedzieć, że Bóg jest kiepskim menadżerem. W swoim zespole pragnie ludzi najmniej udolnych, najbardziej nędznych. Jakby tego było mało, wystarczą Mu jedynie dobre pragnienia, niezależnie od ich realizacji. Bez problemu możemy odnaleźć się wśród tych ludzi. Kto żyje w prawdzie, wie, że sam z siebie niewiele może. Wciąż dostrzega w sobie ograniczenia, które nie pozwalają zrealizować górnolotnych zamiarów. Problem w tym, co robimy z naszą słabością i dobrymi pragnieniami. Jeśli wierzymy, że to Bóg jest wszystkim, posiada wszystko i wszystko może, powinniśmy przychodzić do Niego z ufnością i pokorą, ofiarowując Mu naszą nędzę i prosząc o potrzebne łaski. Zrobi to ten, kto dobrze zna nie tylko swoją słabość, ale również jeszcze większą słabość Boga do nas. Jego radością jest dawać nam wszelkie łaski, i to dawać w nadmiarze. Pragnie od nas jedynie miłości i zaufania.