Umysł, wśród niedostępnych jemu Twoich wielmożności, nie zdoła dosięgnąć Ciebie, aby Cię poznał takim, jakim jesteś. Serce zaś, choć wielkim pożądaniem pożąda, cieszyć się Tobą nie może, bo zatrzymane jest w tym dusznym więzieniu ciała śmiertelnego. Wszystko więc biedną duszę krępuje, wszystko staje się na przeszkodzie jej miłości. Znalazłam jednak pewną pomoc w rozpamiętywaniu Twojej boskiej wielkości, w której jaśniej widzę moje nieprzeliczone nędze.
Św. Augustyn powiedział znamienne słowa, obrazujące jak bardzo Bóg jest większy od wszystkiego, co poznawalne i jak nieuchwytny dla ludzkich zmysłów: „Jeżeli nie rozumiesz, to dobrze. Bo jeśli rozumiesz, to na pewno nie jest to Bóg”. Nie możemy dosięgnąć Boga. On jest po trzykroć Święty, a my – słabi i grzeszni. W tej sytuacji jest jednak pewna pociecha: dzięki Jezusowi możemy Go poznawać i stawać się do Niego podobni. Św. Teresa mówi, że kontemplując Boże doskonałości, człowiek będzie się powoli przemieniał, odrywając się od swojej nędzy. Widząc naszą małość w obliczu Bożej świętości, z naszych ust wyrywa się wołanie o Boże Miłosierdzie, a także rodzi się wielkie pragnienie, by być do Boga choć trochę podobnym., Nie możemy dosięgnąć Boga umysłem, ale sercem, żarem miłości, pragnieniem zjednoczenia się z Nim – już tak. Módlmy się zatem gorąco o takie pragnienia.
Odszedł do Boga w Karmelu
2018 † o. Tomasz od Matki Bożej Różańcowej (Michalski)