
Smutny i bolesny to objaw, gdy Ewangelia nie wystarcza. Nasuwa się tu kwestia: czemu wiele dusz, czytając Ewangelię, niczego w niej nie znajduje? Czemu ona im nie wystarcza? Oto dlatego, że się przystępuje do Ewangelii z nie dość czystą intencją. Szuka się raczej korzyści intelektualnej, chcąc «umeblować» umysł nowymi ideami. Szuka się tego, co nie jest, przeoczając to, co jest. A co zawiera Ewangelia? Zawiera Miłość. Ewangelia jest Księgą Miłości. Przez Miłość staje się światłem oświecającym ducha.
Ewangelii nie można oddzielić od miłości. Nie można do nich podchodzić indywidualnie. Ewangelia i miłość to nie dwa różne wątki, dwie składowe duchowości, stylu życia, drogi świętości, które nam zostawił Jezus, które przypomniała Kościołowi św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Ewangelia, będąca Dobrą Nowiną o miłości Boga do nas, jest również podręcznikiem do nauki tej Bożej miłości. Poznawszy ją z tej natchnionej Księgi, winniśmy wcielać ją w życie i uczyć się nią żyć, realizować w praktyce. Nic prostszego, bardziej oczywistego. I w tym właśnie tkwi problem, bo najtrudniej dostrzec i docenić rzeczy najprostsze, najbardziej oczywiste. Problemem nie jest Ewangelia, ale ludzie, którzy czytają ją nie w tym celu, jakim została napisana, szukając w Niej tego, czego tam nie ma; oczekując, że zaspokoi ich pragnienie wiedzy. W tym wypadku Ewangelia może nie wystarczyć - może okazać się zbyt uboga w treść, za skromna, za pokorna. Pyszałek rzeczywiście niczego tam nie znajdzie. O tym, że Ewangelia wystarcza, niech świadczy przykład św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktora Kościoła, która właśnie z Ewangelii uczyła się i skutecznie nauczyła się świętości. Chciejmy ją w tym naśladować!
Odeszli do Boga w Karmelu
1931 † o. Jan Chrzciciel od Najśw. Serca Jezusa (Bouchaud)
1976 † br. Włodzimierz od Oczyszczenia NMP (Soroka)
1999 † o. Gracjan-Maria od św. MN Teresy (Bałys)