Może ktoś nagle został sam. Ktoś inny wie, że nie jest mile widziany; ktoś tęskni za głębią. A przed inną osobą rysuje się kolejna samotna Wigilia w jej życiu. Nie musi tak być.
Miejsce świętowania, dla niektórych może wydać się bardzo odległe. Kojarzy mi się to z drogą Józefa i Maryi, którą przemierzyli, nim do dotarli do Betlejem. Jeśli uda się danej osobie dotrzeć do Suchej Beskidzkiej, to stamtąd będzie zorganizowany transport. Czasem ktoś jedzie autem z danego kierunku i ma wolne miejsce. Pieniądze też niech nie są przeszkodą, wystarczy zasygnalizować i wspólnie zaradzimy problemowi. Jest przecież końcówka roku, a to byłby niezaplanowany wydatek.