28 marca 1515 roku w Avila przyszła na świat Teresa de Ahumada.
Tę wyjątkową kobietę można zrozumieć tylko w oparciu o niesprzeczne przeciwieństwa i naturalne paradoksy!
Owiana świętością jeszcze na ziemi świadomie żyła swymi brakami.
Rozmach apostolski łączyła ze spokojem ducha.
Odpoczywała w kontemplacji i trudziła się ascezą.
Po męsku była odważna życiem i wrażliwa sercem kobiety – matki.
W niej to, co ludzkie zostało ubogacone tym, co Boże.
A to, co Boże znalazło godne wcielenie w tym, co ludzkie.
Jednakowo do końca pozostała oddana tak miłości Boga jak i człowieka.
Po ludzku wierzyła, ufała i kochała!
Niestrudzenie zdobywała TWIERDZĘ ŻYCIA – “siebie”, gdzie mieszka sam BÓG!
Dzięki Tereso!
Kopalnia wiedzy o św. Teresie od Jezusa – kliknij i czytaj
„Był zimny poranek 28 marca 1515 roku w Awili. Słońce jeszcze nie wzeszło. Miasto cicho spało, zamknięte w obrębie granitowych murów, zwieńczonych ponad dwoma tysiącami blanków. Spokojne i białe od szronu ulice pozostawały zatopione w samotności nocy i spowite klasztorną ciszą. W wąskich i podłużnych okienkach pojawiały się ledwie dostrzegalne światełka i hałaśliwe odgłosy.
W południowej części tegoż miasta, w obrębie jego murów, można było dostrzec budynek z granitowych kamieni wraz z położonym za nim niewielkim ogrodem. Nad drzwiami wejściowymi umieszczono kamienną tarczę herbową. To dom Alonsa Sancheza de Cepedy i Beatriz de Ahumady.
Posiadał obszerne pokoje o szlacheckim wystroju. Na ścianach zostały zawieszone rycerskie miecze, ostrogi, kopie i kusze, różnego typu tarcze, złote pasy i błyszczące hełmy. W skrzyniach schowano holenderskie tkaniny, złote koszule, ubrania z Walencji i tuniki z Damaszku. Na półkach ustawiono religijne książki, historyczne i literackie, żywoty świętych, dzieła Cycerona i Seneki, wiersze Juana de Mena i Wergiliusza, Ewangelie. Na stole błyszczały krzyże, ozdobione złotymi i srebrnymi łańcuszkami, stały poświęcone świece oraz leżała szachownica z figurami wykonanymi z kości słoniowej.
Z pokoi i z korytarzy dobiegał gwar piątki rodzeństwa oraz kilku krewnych. Mieszkająca tutaj rodzina cieszyła się z przyjścia na świat uroczej dziewczynki. Jej urodzinom nie towarzyszyło nic nadzwyczajnego. Nie pojawiły się znaki na niebie. Nie było żadnego proroczego snu, który wskazywałby na chwalebną przyszłość dziecka. Wyczuwało się jednak coś, czego nikt nie potrafił wyrazić. Jakiś rodzaj instynktu kazał dostrzec w maleństwie stworzenie, które zostanie przeznaczone do wielkich rzeczy”.
Crisogono de Jesús Sacramentado OCD, Teresa od Jezusa
Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2014