5 grudnia

Więcej brudu, nieczystości niesie z sobą dusza na drodze do Boga, jeśli żywi w sobie choćby najmniejsze pożądanie świata, niż gdyby była obarczona wszystkimi, jakie tylko być mogą najbrzydszymi pokusami i ciemnościami, jeśli tylko nie zezwoli na nie. Wśród tego bowiem może iść ufnie do Boga, spełniając wolę Chrystusa, który mówi: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i uginacie się pod ciężarem, a ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).

św. Jan od Krzyża

Sama pokusa nie jest jeszcze grzechem. Może prowadzić do grzechu, jeśli się jej ulegnie. Niebezpieczną jest sytuacja, gdy człowiek bezmyślnie naraża się na pokusy, czy żyje w sytuacji, w której jest permanentnie narażony na grzech; gdy przestaje z ludźmi, którzy żyją tak, jakby Boga nie było. Jesteśmy słabi i wcześniej czy później upadniemy. Może nas zabezpieczyć pokora, przeciwieństwo pychy, rodzącej zbytnią pewność siebie, a nawet zuchwałość. Człowiek pokorny wie, że musi ze wszystkich sił unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Nie może z nim iść na kompromisy, targować się. Powinien starać się podobać tylko Bogu i wybierać to, czego On pragnie; iść przez życie Jego śladami, próbować Go naśladować. Dzięki temu będzie mógł oprzeć się wszelkim zakusom złego, bo Ten, którego obrał za przewodnika, nie pozwoli, by był kuszony ponad siły.


Odszedł do Boga w Karmelu

1941 † o. Franciszek od Nawiedzenia NMP (Kozicki)