Zwierzę ci w kilku słowach sekret mojego życia. Już wkrótce rozdzielimy się i pragnienie, które stale żywiłyśmy w dzieciństwie, aby zawsze być razem, niedługo zostanie zastąpione przez inny, wznioślejszy ideał – ideał naszej młodości. Musimy iść przez życie odmiennymi ścieżkami. Mnie dana jest lepsza cząstka, ta sama, która dana została Magdalenie. Boski Mistrz ulitował się nade mną. Zbliżając się ku mnie, powiedział mi w tajemnicy: „Opuść twojego ojca, matkę, i wszystko, co posiadasz, i pójdź za Mną”.
Wszelkie powołanie jest darem Boga, wyrazem Jego miłości i zaufania do nas. Każdy otrzymał od Boga najlepszą dla niego cząstkę. Bóg nie chce nas zgubić, ale pragnie, byśmy wszyscy byli zbawieni. Jeżeli wkroczymy na drogę, którą On nam proponuje, wiedzmy, że właśnie tam czeka na nas ogrom Bożej łaski i pomocy. Każdy ma swoją osobistą drogę uświęcenia i wzrostu. Nie ma dwóch takich samych. Nawet, jeśli żyje się we wspólnocie realizującej to samo powołanie, każdy ma swoją własną ścieżkę. Chcąc ją właściwie rozeznać, trzeba opuścić wszystko to, do czego jesteśmy przywiązani. Gdy porzucimy ziemskie zabezpieczenia, zaczniemy naprawdę słuchać Boga i iść za tym, co On nam przygotował. Inaczej istnieje niebezpieczeństwo, że zawiesimy się na kimś i będziemy żyć jego życiem, jego powołaniem. Nie będziemy szukać naszego. Myśl o opuszczeniu tego, co kochamy i tych, z którymi się zżyliśmy, brzmi strasznie. Wiedzmy jednak, że jeśli robimy to dla Boga, to po to, by na nowo odnaleźć to właśnie w Nim. Odnaleźć w nowy, lepszy sposób.