4 czerwca

Swoich wybranych wpierw nawiedzam krzyżami, słabością, ale to dowód mojej miłości, większych łask potem udzielam. Tak czynię z moimi wybranymi. Miej serce zawsze swobodne i spokojne, bo Ja patrzę na twoje pragnienia, na miłość, jaką masz dla Mnie. Nie krępuj się niczym wobec Mnie. Za pragnienia, choćby nie wykonane, wynagrodzę cię. Tyle czyń, ile możesz i jak możesz. Dziecięca ufność skłania Mnie do litości w stosunku do tych, za których się prosi. Taka ufność sprawia Mi radość.

Pan Jezus do sł. B. Kunegundy Siwiec

Chcąc przyjąć więcej łask od Boga, musimy wiedzieć, że na Jego łaskę w żaden sposób nie możemy zasłużyć. Bóg obdarował nas, bo tego chciał. Nie przyczyniło się do tego nasze cnotliwe i święte życie. Łaski mogą być co najwyżej rodzajem zachęty do niego. By ta prawda do nas dotarła, musimy wpierw doświadczyć naszej słabości. Musimy dowiedzieć się, jak bardzo Boga potrzebujemy, jak mało możemy sami z siebie. Dlatego w naszym życiu potrzebny jest krzyż. On najbardziej pokazuje naszą zależność od Boga. Uczy bezinteresownej miłości do naszego Stwórcy; pragnienia, by jak najlepiej dowieść Mu swojej miłości i w ten sposób odpowiedzieć na Jego odwieczną, bezinteresowną miłość. Wiedzmy jednak, że tylko w sercu czystym i pokornym, nieuwikłanym w coś, co nie jest Bogiem, można takie pragnienia pielęgnować. Należy zatem dbać, by przy pomocy Bożej łaski oczyścić nasze serce, a właściwie poddać się bolesnemu procesowi oczyszczenia.


Odszedł do Boga w Karmelu

1987 † br. Walenty od Świętej Rodziny (Płoskonka)