Dzień mojej śmierci będzie dla mnie największym ze wszystkich świąt.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
W momencie śmierci opuszczamy znany nam dobrze świat czasu i materii. Wchodzimy w rzeczywistość, o której powiedziano, że ”ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie wstąpiło” (1 Kor 2, 9). Nieważne, czy to przechodzenie ktoś opisze jako podróż przez ciemny tunel, na którego końcu pojawia się pociągające nas ku sobie pełne miłości i pokoju światło, a ktoś inny jako wznoszenie się coraz wyżej i wyżej. W każdym przypadku jest to spotkanie z nieznanym i nie danym nigdy wcześniej w doświadczeniu światem, który ukazuje się w Nim, w Chrystusie. Gdy mówimy: ”moment śmierci”, musimy uświadomić sobie, że wciąż operujemy miarami tego świata. ”Moment śmierci” widziany z tamtej strony jest czymś zupełnie innym. W nim dokonują się rzeczy wielkie i tajemnicze, ale już poza możliwościami naszego doczesnego poznania. To dlatego Kościół nigdy nie orzekał o losach zmarłych. Wynosi jedynie na ołtarze tych, których życie po dokładnym przebadaniu uznał za święte.
Odszedł do Boga w Karmelu
1995 † o. Władysław od Narodzenia NMP (Kluz)