Proszę Boga, aby raczył ulżyć twym cierpieniom, a jeśli w zamiarach swej ojcowskiej opatrzności nie wysłucha tej modlitwy, nie przestanę Go błagać, aby zechciał uczynić te cierpienia źródłem zasług dla ciebie.
św. Rafał od św. Józefa (Kalinowski)
Przyjęcie starości i towarzyszącego jej cierpienia to wyzwanie, do którego trzeba się przygotowywać zawczasu, gdy ciało i umysł są jeszcze sprawne. Jan Paweł II uczynił to pięknym aktem poddania się woli Bożej: ”Panie, codziennie w moim otoczeniu spotykam osoby starsze, które poddałeś ciężkiej próbie: są sparaliżowane, ułomne, niedołężne i często nie mają wystarczających sił, aby modlić się do Ciebie. Inni utracili możność posługiwania się swoimi zdolnościami umysłowymi i nie potrafią już wyjść ze swego nierzeczywistego świata i iść do Ciebie. Spoglądam na nich i mówię do siebie: A gdybym to był ja? Oto już dzisiaj, Panie, kiedy mogę jeszcze samodzielnie się poruszać i jestem w pełni moich władz umysłowych, już zawczasu deklaruję przed Tobą przyjęcie przeze mnie Twojej świętej woli i jeśli taka czy inna spośród tych prób miałaby dotknąć i mnie, to pragnę, aby służyła Twojej chwale i zbawieniu ludzkości. Od tej chwili proszę Cię też, abyś z Twoją łaską był pomocą dla tych, którzy będą mieli niewdzięczne zadania pielęgnowania mnie. Jeśli pewnego dnia stanie się, że choroba dotknie mego umysłu i zaciemni rozum, to już teraz poddaję się Tobie tym poddaniem, które potem zyska swoją kontynuację w milczącej adoracji. Gdybym pewnego dnia miał się położyć na długo, pozostając bez świadomości, to pragnę, aby każda godzina, którą dane mi będzie w taki sposób przeżyć, była nieprzerwanym dziękczynieniem. Amen”.