29 maja

Nie wiem, czym było to, co wydawało mi się, że odczułam: było ciemno, ale było to coś wielkiego, możnego, z dobroci, miłości Boga, coś tak bardzo wewnętrznego, tak ze mną zjednoczonego, wzmacniającego mnie, dającego jakby pokój i bezpieczeństwo; tak, że nie bałam się niczego ani od wewnątrz, ani od zewnątrz. Trwało to chwilę, ale tak silnie, że pozostałam nie wiem w jaki sposób pocieszona w okropnościach, które aktualnie tak dotkliwie mnie męczyły. Majestat Pana jest tak bardzo ponad tym wszystkim.

św. Maria Maravillas od Jezusa

Im bardziej ściemnia się wokół, im więcej nawarstwia się problemów i ciężarów, im bardziej nie widzimy sensu życia, tym bardziej powinniśmy przylgnąć do Boga. Doświadczając ciemności własnego grzechu poznamy, że Bóg jest jedynym światłem. Doświadczając nienawiści, złości i okrucieństwa, doświadczymy, że On jest jedyną miłością, która nadaje życiu sens, i za którą całe życie tęskniliśmy. Im więcej lęku i niepokoju jest w nas i wokół nas, poznamy, że On jest jedynym, prawdziwym pokojem. Lubimy narzekać. Słusznie, czy niesłusznie? Być może nadmiar problemów, które się nawarstwiają, odbiera nam wewnętrzną harmonię, przez co popadamy w zniechęcenie i bezsens. Obyśmy potrafili wtedy przyjść z tym do Jezusa. Zadrzeć wysoko głowę i poszukać tego, który jest jedynym i prawdziwym światłem; Słońcem, które nie zna zachodu.


Odszedł do Boga w Karmelu

1936 † o. Adeodat od św. Teresy od Dz. J. (Surmiński)