Wszystko przemija… śmierć również minie, a wtedy będziemy się radować życiem trwającym nie tylko kilka wieków; miliony lat dla nas przeminą jak jeden dzień i miliony kolejnych po nich nastąpią, pełne pokoju i szczęścia.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
W kontekście swej mowy pożegnalnej podczas ostatniej wieczerzy Jezus wypowiada bardzo piękne słowa. Wiedząc, ile pytań piętrzy się w sercach uczniów, jak dużym ciężarem jest nosić je w sobie, składa piękną obietnicę: ”Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać” (J 16, 21-23). Każdy z nas nosi w sobie brzemię tajemnicy. Jezus obiecuje, że rozwiąże się ona wraz z Jego przyjściem, sprawiając nieopisaną radość, której nikt już nie będzie mógł odebrać. Wraz z tą radością pojawi się pełnia poznania, w obliczu której zbędne już będą wszelkie pytania. Spotkanie z Jezusem stanowi jednak wyzwanie, bo tak jak kobieta może jedynie przeczuwać zbliżający się czas narodzenia dziecka, nie znając dokładnej godziny, tak samo jest i z człowiekiem przy jego odejściu. Nie otrzymaliśmy możliwości przebierania w datach i okolicznościach czekającej nas śmierci: na zimę czy w lecie, w dzień czy w nocy, w samotności czy w gronie najbliższych, w drodze do pracy czy podczas odpoczynku po obiedzie, nagle czy powoli i z całą świadomością.
Odszedł do Boga w Karmelu
1936 † o. Adeodat od św. Teresy od Dz. J. (Surmiński)