29 czerwca

Pragnę zbawienia każdej duszy. Przyjmuj często komunię duchową, na wynagrodzenie krzywd przez grzeszników Mi zadanych. Chcę spoczywać w sercu twoim. Często wzywaj Mnie przez akty strzeliste. Moja miłość jest wzgardzona przez grzeszników i nad tym boleję. Córko moja, nawiedziłem cię chorobą, a przez to, że przyjęłaś ją spokojnie, oczyściłem duszę twoją i jeszcze piękniejszym blaskiem przyozdobiłem niewinność twoją. Dopomogłaś Mi w zbawianiu dusz przez tę chorobę.

Pan Jezus do sł. B. Kunegundy Siwiec

Może nawet chcielibyśmy zostać świętymi, kochać innych tak, jak kocha ich Bóg; być ubogaceni wszelkimi darami, cnotami i łaskami. Pragniemy też, by dokonało się to w sposób łatwy i przyjemny, bez narażania się na cierpienia i przeciwności. Nie chcemy przechodzić przez kuźnię cierpienia, w którym wykuwane są te szlachetne metale. Może i przeczuwamy, że przez cierpienie stajemy się, szlachetni, że rozszerza się nasze serce. Wydaje się nam, że przyprowadzimy do Boga najwięcej dusz, gdy będziemy dużo działać, biegiem przemierzać świat i szukać zbłąkanych owiec. Tymczasem być może więcej osób nawróci się dzięki naszemu pokornemu uwielbieniu Boga pośród cierpienia. Wtedy pozwolimy Mu działać w duszach ludzkich, przemieniać je. Będzie to również po części nasza zasługa. Najskuteczniejszymi misjonarzami jesteśmy wtedy, gdy w działaniu jest jak najmniej nas, a najwięcej Boga.


Odeszli do Boga w Karmelu

1947 † br. Szymon od MB z Góry Karmel (Bogdanik) 2015 † o. Teofil od św. Jana od Krzyża (Kapusta)