Miłość to zjednoczenie dwóch dusz, aby nawzajem się udoskonalać. Jakie może być doskonalsze zjednoczenie od tego, gdy Bóg jednoczy się z naszą duszą? Dusza zjednoczona z Bogiem jest do tego stopnia zjednoczona, że myśli, pragnie, działa tak jak Jezus Chrystus. Czyż jest na świecie coś większego niż Bóg? Czy jest coś większego niż przebóstwiona dusza? Czy nie jest to najwyższa wielkość, jakiej powinien pragnąć człowiek?
Boimy się zjednoczenia. Kojarzymy je z unicestwieniem własnej osoby przez drugą, zatracenie się w niej, zlanie się w jedno. Nic bardziej mylnego. Dopiero w zjednoczeniu jesteśmy naprawdę sobą; takimi, jakimi pragnął nas Bóg. Więcej nawet, stajemy się Jego obrazem, ikoną. Nic większego nie może nas spotkać. Bóg jest czystą miłością i taką miłością kocha nas i obdarowuje. Pragnie dla nas tego, co najlepsze. Problem leży po stronie człowieka. Pragniemy wielkości, ale to pragnienie często rozmija się z Bożym pragnieniem względem nas. Inaczej pojmujemy wielkość. Człowiek po grzechu pierworodnym jest indywidualistą. Pragnie dowieść swojej wielkości sobie, innym, a nawet Bogu, ale na własnych warunkach, według swoich wyobrażeń. Tymczasem sens życia, nasza wielkość i doskonałość, czy w końcu świętość, polega na zjednoczeniu z Bogiem. On nas stworzył i ma dla nas najlepszy plan. Trzeba tylko Mu zaufać i oddać ster swojego okrętu. Wtedy możemy mieć pewność, że dotrzemy bezpiecznie do portu zbawienia i wprowadzimy na tę drogę innych.
Odszedł do Boga w Karmelu
1982 † o. Hipolit od Najśw. Sakramentu (Putek)