Cierpienie wyciągało do mnie ramiona, a ja rzuciłam się w nie z miłością. Wszak po to przyszłam do Karmelu: przyszłam ratować dusze, a przede wszystkim modlić się za kapłanów.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
Święty Franciszek z Asyżu, który przez całe życie odmawiał przyjęcia święceń kapłańskich, czynił to z wielkiego szacunku i czci do kapłanów, gdyż uważał, że w swojej godności wyniesieni są ponad wszystkich ludzi. Uważał ich za duchowych ojców, za życie i duszę tego świata. Mawiał, że gdyby spotkał na swojej drodze kapłana i anioła, wpierw podszedłby do kapłana, aby ucałować jego ręce, a aniołowi kazałby poczekać, gdyż ręce kapłana dotykają Słowa Życia i mają władzę większą niż ludzka. Godność posługi kapłańskiej nie czyni bynajmniej kapłanów wolnymi od ludzkich ułomności. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus zauważyła to bardzo szybko: ”Spotkałam wielu świętych kapłanów i widziałam, że jakkolwiek ich wzniosła godność wynosi ich ponad aniołów, to jednak pozostają oni ludźmi słabymi i ułomnymi”. Nie poprzestaje jednak na tej obserwacji, lecz angażuje swe życie, a szczególnie cierpienia, aby wszyscy kapłani pokonywali swą słabość i wzrastali w świętości.