Na dawnych obrazkach pobożnych, wyrazem głębszej myśli ku Bogu wzrok duszy pociągających, znajduje się pewien szczegóły wskazujący pracę Dzieciątka Jezus nad przygotowywaniem w sercu człowieka miłego sobie miejsca spoczynku. Nasamprzód Zbawca to serce oczyszcza, następnie uzdrawia i porządkuje, później wzmacnia, ozdabia, na koniec Dziecię Boskie weń wstępuje i wejście doń za sobą zamyka. Nasamprzód więc oczyszcza, aby serce człowieka stać się mogło ołtarzem Boga żywego. A następnie usposabia, aby ono w przybytek Boży obrócić się mogło. Wykonywa to Pan Jezus przez chrzest z Krwi swej przenajświętszej, przez ten wynalazek Boskiej miłości, jakim jest sakrament pokuty.
Na drodze duchowej najpierw następuje bolesny etap oczyszczenia, a dopiero później oświecenia, czyli przyozdobienia różnymi cnotami, owocami, łaskami. Świadomość tego pierwszego etapu może przerazić. W słowach św. Rafała Kalinowskiego warto zwrócić uwagę na dwa szczegóły. Tę ciężką pracę nad oczyszczeniem naszego serca wykonuje sam Bóg, trzeba Mu tylko na to pozwolić. Zgodzić się na to, czasem może dla nas bolesne, działanie. Skupmy się jednak na skutkach, do jakich ono zmierza; co jest wynikiem tego procesu. W naszym sercu jest wiele śladów grzechu; jego wnętrze jest obciążone wieloma przywiązaniami, czyli tym, co nie jest Bogiem i co od Niego oddala. To dodatkowo osłabia nasze serce. Bóg nie chce nas pozostawić w tym stanie; pragnie oczyścić, umocnić i przyozdobić nasze serce. Najskuteczniej robi to w sakramencie pokuty. Trzeba jednak w pokorze, przyznając się do własnych przewinień, uklęknąć przy kratkach konfesjonału. Czy jesteśmy tak odważni?
Odszedł do Boga w Karmelu
1961 † o. Sylwester od św. Elizeusza (Gleczman)