26 czerwca

Dziecko moje, to jest moją radością największą, że się zapierasz siebie i z tego mam chwałę. To ciągłe przezwyciężanie miłości własnej jest radością moją. Gdybyś od tego była wolna, nie miałabyś zasług, a Ja chwały. Ja jestem Miłością przez ciebie i z tobą pracuję. Zatapiaj się w miłości mojej, a tak nie będziesz odczuwać przeciwności.

Pan Jezus do sł. B. Kunegundy Siwiec

Nie potrafimy kochać czystą, bezinteresowną miłością. Nasza miłość jest skażona grzechem pierworodnym, naszymi osobistymi grzechami. Z tej miłości egoistycznej, próżnej musimy się ciągle wyzwalać. Jak? Kontemplując miłość Bożą. Złą miłość w nas możemy zwalczyć przez ciągłe przebywanie w blasku odwiecznej Bożej Miłości. Z drugiej strony, czy docenilibyśmy tę miłość Bożą, gdyby nic nas nie kosztowała? Żyjemy wśród innych ludzi. Jednych łatwiej nam znosić, innych trudniej. Jak inaczej moglibyśmy nauczyć się miłości, pokonywać siebie? Przecież to nie sprawa teorii. Nie wystarczy przeczytać książki o miłości, by umieć kochać. To nie sprawa teorii, a życia. Bóg postawił na naszej drodze innych ludzi z jeszcze jednego powodu. Chce, by inni właśnie dzięki nam poznali Boga i zobaczyli właśnie przez nas, jak Bóg ich miłuje.


Odszedł do Boga w Karmelu

1997 † o. Emil od Wniebowzięcia NMP (Hebda)