Sobota – dzień powszedni – w KARMELU dzień M.B. z Góry Karmel
Bez nieustannej świadomości Bożej obecności modlitwa przyniesie niewiele owoców albo w ogóle okaże się ułudą. Miłości nie można zamknąć w granicach kilku godzin. Jeśli się kocha naprawdę, to kocha się zawsze.
Michał od św. Augustyna (1622–1684) pisał: „Życie w Bożej obecności jest jak cement, który zespala wszystkie nasze czyny w Bogu”.
Rozważanie Prawa Bożego i modlitewne czuwanie idą w parze. Ściśle rzecz biorąc, kiedy „przeżuwamy” Słowo Boże, wznosimy się ku modlitwie nieustannej. Uczono nas, żeby zawsze dobrze pogryźć to, co jemy, i rzeczywiście pokarm o wiele lepiej smakuje, gdy spożywamy go powoli. To samo dotyczy słów Pisma Świętego: im dłużej się je przeżuwa, tym bardziej nabierają smaku. „Jak słodka jest dla mego podniebienia Twoja mowa, ponad miód dla ust moich” (Ps 119[118], 103). „Sądy Pańskie prawdziwe […] słodsze od miodu płynącego z plastra” (Ps 19[18], 10–11). Stale „przeżuwając”, zaczynasz smakować, „jak dobry jest Pan” (Ps 34[33], 9). Wystawić się na działanie Słowa to nic innego, jak przyjąć Chrystusa pod swój dach.
o. Wilfrid Stinissen OCD, „Ukryci w miłości”, WKB 2016, ss. 139-140
Odeszli do Boga w Karmelu
1973 † o. Jan Berchmans od Najśw. Sakramentu (Kamiński)
1975 † br. Spirydion od Dzieciątka Jezus (Niemiec)