Nauczycielce potrzebne jest gruntowne, w miarę możliwości, wykształcenie dogmatyczne i ascetyczne. Z pewnością dobra jest też apologetyka, lecz tamto wydaje mi się ważniejsze; gotowe argumenty, najtrafniejsze nawet, często nie mają siły przekonującej. Kto jednak ma duszę uformowaną przez prawdy wiary – a to właśnie nazywam wykształceniem ascetycznym – ten w każdej sytuacji znajdzie słowa odpowiednie dla tego człowieka i na ten moment.
Dziwne wydawać się może stwierdzenie, że nauczyciel, niezależnie od przedmiotu, musi być człowiekiem wierzącym. Musi również mieć solidną wiedzę teologiczną, by móc z uczniami dyskutować na temat Boga i wiary. Dlaczego? Czy nie jest tak, że nauczyciel musi być kompetentny w swojej dziedzinie, przekazywać wiedzę ze swojego przedmiotu, cały czas się dokształcając, zgłębiając przedmiot, którego naucza? Każdy nauczyciel musi być też wychowawcą. Wychowując młodego człowieka, kształtując jego wnętrze, musi wiedzieć, jaki jest sens życia ludzkiego; musi przygotować go do wieczności i samemu tak żyć, by jego życie o tym świadczyło. Nie może zatem stronić od ascezy, życia sakramentalnego czy ciągłego pogłębiania relacji z Bogiem. Tylko ktoś, kto sam idzie drogą świętości może wprowadzić na nią innych.
Odszedł do Boga w Karmelu
1925 † br. Edward od św. NM Teresy (Palka)
1944 † sł. B. Franciszek od św. Józefa (Powiertowski), nowicjusz - kleryk, zastrzelony przez Niemców. Decyzją Konferencji Episkopatu Polski włączony w 2003 roku do grupy męczenników objętych procesem beatyfikacyjnym