Pierwszą cnotą – jak myślę – jest czystość. Staraj się jak najszybciej oczyszczać ze swych przewinień, natychmiast prosić Naszego Pana o przebaczenie. Ponadto staraj się wykorzeniać swoje główne wady poprzez akty im przeciwne. Choć jest rzeczą niemożliwą, byśmy się od nich od razu uwolniły, Bóg jednak widzi nasze pragnienia i cieszy się, że chcemy oczyścić się z naszych wad. Kiedy wyrazisz te pragnienia, powiedz Naszemu Panu, aby przyszedł zamieszkać w Twojej duszy. Jest ona jeszcze biedna i niezbyt czysta, lecz obiecaj, że będziesz robić, co tylko możliwe, aby zawsze była jak najmilszą dla Jego oczu. Powiedz Panu zaraz, że dajesz Mu swoją duszę, że chcesz, aby była Jego schronieniem, Jego azylem przed nieprzyjaciółmi.
Mistrzowie życia duchowego uznają nieczystość za grzech najbardziej niebezpieczny, bo wprowadzający największy nieporządek. Jak ona działa? Brudzi duszę, pozbawia ją naturalnego piękna. Wykrzywia spojrzenie i zaciemnia je na sprawy Boże. Utrudnia trafne, dobre rozeznanie. Jak przed tym się bronić? Żyć w prostocie i jedności ze sobą, światem i innymi. Dbać, by nasze gesty, słowa, postępowanie stanowiło jedno. Wyznanie wszelkiego zakłamania na spowiedzi, otrzymanie Bożego przebaczenia wprowadza w nas na powrót ład i harmonię. Jest faktem, że nie od razu się zmienimy. Trzeba pielęgnować w sobie dobre, szlachetne pragnienia. Pragnąć życia w prawdzie, chcieć prowadzić życie czyste w każdym aspekcie, to już dużo. Bóg na pewno nie zostawi nas bez pomocy. Dał nam za wzór Przeczystą Dziewicę Maryję i rzesze świętych, których można i należy błagać o wstawiennictwo i potrzebne łaski. Należy również ubogacać swoje wnętrze cnotami przeciwnymi tym wadom. W ten sposób najlepiej pokażemy Bogu, że nam na Nim zależy. W takiej duszy Bóg chętnie zamieszka i będzie w niej stale przebywał. Oczywiście, nie jest możliwym osiągnięcie takiego stopnia czystości, jakim cieszyła się Maryja, jednak sama obecność Boga w naszej duszy oraz świadome życie w Jego obecności przyczynia się do naszego uświęcenia. Uświęca, udoskonala nas miłość. Kochajmy więc bliźniego tą samą miłością, jaką siebie darzymy, a Boga chciejmy kochać tak, jak nikt jeszcze dotychczas Go nie kochał.