O duszo moja! Daj już, daj spełnić się woli twego Boga! Tego tylko tobie potrzeba! Służ Jemu i ufaj w Jego miłosierdziu, że uleczy twój ból, gdy pokuta za winy twoje choć nieco uczyni cię godną odpuszczenia. Nie pragnij wesela bez cierpienia. Ale i tego, o Panie i Królu mój prawdziwy, nie zdołam, jeśli mię Twoja boska ręka i wielmożność łaską swoją nie wspomoże. Za jej pomocą zdołam wszystko.
Nasz problem polega na tym, że już tutaj na ziemi chcemy czuć się jak w niebie. Zaznawać radości, nie doświadczając w ogóle cierpienia. Oczywiście, wesele i radość przyjdą, ale najpierw musimy zgodzić się na oczyszczenie naszego wnętrza. Boże miłosierdzie jest balsamem i lekarstwem na rany zadane przez grzech. Dzięki niemu możemy przyjąć Bożą łaskę i owocniej z nią współpracować. Gdy grzeszymy, Bóg nie opuszcza nas, nie odmawia pomocy, gdy o nie prosimy. Przy Jego boku możemy wszystko. Św. Teresa wiedziała, że sama nic nie może, ale z Jezusem może wszystko. Chciejmy wprowadzić to prawo w życie.
Odszedł do Boga w Karmelu
1970 † br. Doroteusz od Wniebowstąpienia Pańskiego (Fudala)
1979 † o. Achilles od Najśw. Serca Jezusa (Bodzenta)