To, czego doświadczam, jest tak wielkie, a zarazem tak proste, że wydaje mi się, że my, a przynajmniej ja, komplikujemy wszystko. Wasza Wielebność uzupełni, powie mi przez miłosierdzie, czy ja zbaczam z drogi, gdyż z punktu widzenia cnoty, ja nic powiedzieć nie mogę. Przeciwnie, uważam się za zdolną do popełnienia wielkich grzechów – i to do jakiego stopnia! – gdyby Pan choć na chwilę mnie opuścił.
Może nas dziwić, że o wszystko powinniśmy pytać Pana, a każdą sprawę, tyczącą się naszej duszy i wiecznego zbawienia, poddawać pod rozeznanie Kościoła w kierownictwie duchowym. Pan Bóg powierzył nas sobie nawzajem. Sami nie jesteśmy w stanie odczytać Bożych zamysłów dotyczących naszego życia, a co dopiero historii świata, która w różny sposób nas dotyka. Tylko w pokorze, na kolanach przed Bogiem i w zaufaniu przed drugim człowiekiem, możemy próbować zbliżyć się do tej tajemnicy. Bóg nie jest skomplikowany. Przemawia do nas łagodnie, w ciszy naszego serca. To my jesteśmy roztargnieni, pełno w nas hałasu, często działamy chaotyczne. Nie ma w nas, ani wokół nas dobrej atmosfery do rozeznawania głosu Boga. To nie znaczy, że nie podejmujemy żadnej decyzji. Często za głos Boga uważamy to. co nim nie jest. Łatwo wtedy pobłądzić. Kompasem wskazującym dobry kierunek powinna być pokora, czyli życie w prawdzie. Widzenie siebie takim, jakim się rzeczywiście jest i bezgraniczna ufność Bogu, Jego miłosierdziu oraz tym środkom, które zostawił dla nas w Kościele dla naszego uświęcenia.
Odszedł do Boga w Karmelu
1989 † o. Rafał od św. Józefa (Ciesielski)