23 listopada

Dzisiaj rano, przy ofierze Mszy świętej, patrząc na tak piękną pozłotę kielicha, w którym złożyć się miała Przenajświętsza Krew Zbawiciela, stanął mi na myśli widok złotego dukata, którego na tę pozłotę spożytkowano. Wyglądał ten pieniądz przedtem jak krążek metalu, z odbiciem na nim znaków przemocy świata mocarzy; teraz zniknęły te barwy świeckie, ozdabia on naczynie ołtarza, a co nad wszystko, do tej pozłoty sama Przenajświętsza Krew Boga-Człowieka, Pana nieba i ziemi, przystaje! Lecz, aby ta niesłychana zmiana nastąpić mogła, trzeba było, aby złotnikowi pieniądz był oddany, aby złotnik, przez stopienie go w ogniu, zniszczył na nim fałszywą ozdobę świata, i tą drogą do użytku, jako ozdobę miejsca spoczynku Zbawiciela na ołtarzu, doprowadzić mógł.

św. Rafał od św. Józefa Kalinowski

Nasze lęki, słabości, zranienia, grzechy, upadki, brak cnoty, czy charakter, nie są dla Boga przeszkodą. On chce wejść w głęboką relację z każdym; zjednoczyć się, by uświęcić go i zbawić. Problem leży po naszej stronie. Świadomość niewierności i upadków może nam odebrać ufnością względem Boga. Zły duch może nam wmawiać, że nie zasługujemy na miłosierdzie i chce pogrążyć nas w rozpaczy. Tymczasem, jeżeli idziemy z naszymi biedami do Boga, licząc na Jego wielkie miłosierdzie, możemy liczyć na Jego wszechmoc. Objawia się ona również w tym, że może uczynić nasze słabości i upadki, oczyszczone Bożą łaską, fundamentem naszej świętości. Jeśli tylko pozwolimy, by świadomość słabości nauczyła nas pokory i większego zaufania Bogu, rzeczywiście będziemy szli drogą do świętości. Wcześniej, niezdrowo przywiązani do świata i jego uciech, jesteśmy przez Niego formowani, by nieść wszystkim, z którymi się spotkamy, Boga.


Odszedł do Boga w Karmelu

1928 † o. Maurycy od św. Pawła Apostoła (Michalski)
2016 † o. Marcin od Matki Bożej Bolesnej (Sałaciak)