Przede wszystkim przystąpmy do zasadniczej sprawy i nie zapominajmy, ani nie zaniedbujmy z powodu spraw i pogoni świata tego, co w kierownictwie najbardziej istotne, a czym jest droga twego ducha w Bogu i twoje wewnętrzne relacje z Bogiem. Co do reszty, wszystko przemija, Bóg się nie zmienia, a cierpliwość wszystko osiąga… Strzeż się córko, by nie stracić swego serca… Świat z jego sprawami nie jest godny, by zajmować czas i miejsce w świątyni twej duszy. Patrz na niego z wysokości twojej medytacji i spoglądaj nań tylko po to, by porządkować według Boga twoje nieuniknione relacje i kontakty z nim.
Wiemy, że można stracić dla kogoś lub czegoś serce. Czy jednak warto robić to dla byle czego? Św. Jan od Krzyża podpowiada, że tylko Bóg jest godzien, by zajmować miejsce w naszym sercu, tak wielka jest nasza godność, do tak wielkich rzeczy jesteśmy wezwani. Jesteśmy powołani do życia wiecznego z Bogiem. Jeśli zatem zostaliśmy stworzeni do wieczności, powinno nas zajmować to, co trwa wiecznie i tylko dla tych rzeczy winno być miejsce w naszym sercu. Żyjemy jednak na ziemi, często pochłonięci przyziemnymi sprawami. Dodatkowo, zranieni po grzechu pierworodnym, lgniemy do stworzeń, a one też nachalnie się nam narzucają. Taka jest ich natura. Nasza z kolei skłania się do tego, by oddawać im boską cześć. Chcąc tego uniknąć, winniśmy postawić Boga na pierwszym miejscu. A to wszystko, co nas otacza, sprawy tego świata, w które musimy się angażować, podporządkować Jego boskiej woli. Wtedy będziemy mogli mieć pewność, że wszystko w naszym życiu jest na właściwym miejscu.
Odszedł do Boga w Karmelu
2015 † br. Felicjan od Dzieciątka Jezus (Godoń)