Jeżelibym wszystko, a wszystko na ziemi utracił i stał się istotnym nędzarzem - dziwna, że na tę myśl nic we mnie nie zadrga. Świat wszystkiego mnie może pozbawić, ale zostanie zawsze jedna kryjówka dla niego niedostępna: modlitwa, w niej da się streścić przeszłość, teraźniejszość, przyszłość w postaci nadziei! Boże, jakim skarbem obdarzasz tych, co w Tobie ufność pokładają.
Papież Benedykt XVI podczas swojej pielgrzymki do Polski powiedział znamienne słowa, że ten, kto wierzy, nigdy nie jest sam. Wiara pozwala trwać w komunii ze wszystkimi, którzy wierzą, a przede wszystkim w komunii z Bogiem, naszym Stwórcą i Panem. Człowiek wierzący jest przede wszystkim obywatelem nieba. Potrafi spojrzeć poza horyzont doczesności. Nie jest więźniem tego świata; nie pozwala, by sprawy doczesne go przytłoczyły i sprawiły, że zapomni o Bogu. Nie boi się utracić wszystkiego, co ziemskie. Nie chodzi tylko o rzeczy materialne, jak praca, pieniądze, pozycja. Jeśli trzeba, jest gotowy poświęcić swoją wolność, zdrowie, czy nawet życie, jeśli jest to konieczne, by obronić wyznawane wartości. Boi się tego, kto może zatracić jego duszę w piekle, a nie tego, kto może zaszkodzić jedynie jego ciału i życiu doczesnemu. Wieczność, której już pragnie, nadaje sens wszystkiemu, co składa się na jego doczesne życie: zarówno momenty radosne, jak i te bolesne. Wie, że jego życie jest historią świętą, w której jest obecny Bóg, a każdy dzień przybliża do ostatecznego spotkania ze swoim Stwórcą i Panem. Wie, że na to spotkanie musi się dobrze przygotować, bo wieczność to sprawa naprawdę wielkiej wagi.
Odszedł do Boga w Karmelu
1971 † br. Janusz od Nawiedzenia NMP (Orawin)