Panu Bogu podoba się w mojej duszy to, że widzi, jak kocham swoją małość i ubóstwo oraz ślepą nadzieję, jaką pokładam w Jego miłosierdziu. To jest mój jedyny skarb.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
Tylko miłość, ta w wydaniu najszlachetniejszym, zdolna jest do kultywowania ewangelicznej cichości i ubóstwa ducha. To postawy, które przybrały formę błogosławieństw: ”Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemi, błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5, 3-11). Cichość i łagodność są sławione w Biblii bardzo często. Ludzie o takim nastawieniu są duchowo prości i ubodzy, umieją zrozumieć i cierpliwie znosić to, co w bliźnim niedoskonałe, zwyciężają zło dobrem, panują nad złością, nie używają przemocy. Cichość nie szuka rozgłosu, uwielbia Boga swą prostotą, dokonuje wielkich dzieł mocą ufności, uczy mądrej współpracy z Jezusem, bo tam, gdzie Jezus, tam jest często dużo tajemnic. Ubogi duchem w biblijnej myśli to człowiek samotny, pokorny, pozbawiony ludzkiej ochrony. Schronienie, ufność i otuchę znalazł w Bogu. Otworzył się na Stwórcę nie w jakiś ogólny sposób, lecz w bardzo konkretny, przejawiający się poszukiwaniem Jego woli.