Zrozumiałam, że istnieje wiele stopni świętości, a każda dusza posiada swobodę w daniu odpowiedzi na zaproszenie Naszego Pana, może czynić dla Niego mało lub wiele, jednym słowem, ma możność wyboru pomiędzy ofiarami, o które On prosi. Zawołałam więc, jak w dniach mego wczesnego dzieciństwa: „Boże mój, wybieram wszystko!”. Nie chcę być świętą połowicznie, nie lękam się cierpieć dla Ciebie, obawiam się jedynie zachowania własnej woli, zabierz mi ją, bo «wybieram wszystko», czego Ty chcesz!
Czy łatwo jest zostać świętym? Najpierw musimy zdać sobie sprawę, że święty jest jedynie Bóg i to On uświęca tych, którzy tego pragną. Właśnie, jednym z ważnych warunków świętości, jest gorące pragnienie jej. Z drugiej strony, świętość jest dla odważnych i wielkodusznych. To nie my wyznaczamy sobie drogę, ale ktoś Inny. Często bywa tak, że chce nas posłać tam, gdzie sami nigdy byśmy nie poszli, przekonani, że nie damy rady. I słusznie. W zmaganiach, które nam przyjdzie podjąć, nie możemy liczyć tylko na siebie. Jeśli Bóg nas w nie wprowadził, możemy ufać, że On nam pomoże. Chce w ten sposób sprawdzić, z jakich pobudek Go wybraliśmy. Czy po to, by realizować własną wolę, czy Jego. Jeśli Jego, powinniśmy być gotowi poświęcić wszystko. Tego, że Bóg pragnie dla każdego z nas wielkiej świętości, możemy być pewni. Musimy tylko rozpoznać to „wszystko”, co musimy dla Boga poświęcić, co sprzeciwia się Jego woli, by móc wybrać Jego „Wszystko”, które dla nas przygotował.
Odszedł do Boga w Karmelu
1969 † o. Gerard od Przemienienia Pańskiego (Matoga)