Biorę życie takim, jakie ono jest, pewny, że w każdym położeniu jest sposób zdobycia środków nasuwanych przez Opatrzność dla zdobycia sobie zbawienia. Mężnie sobie postępuję, mając zawsze obraz Zbawiciela przed sobą.
Nieumiejętność bycia tu i teraz, trwania w chwili obecnej, niejednokrotnie czyni ludzi nieszczęśliwymi. Sprawia, że nie żyją naprawdę. Tkwią w przeszłości, rozpamiętując to, czego nie mogą zmienić, i na co nie mają już wpływu. Innym problemem jest myślenie cały czas o przyszłości. Dla jednych jest wielką niewiadomą, która przeraża, inni rozmyślają o niej z wypiekami na twarzy, snując nierealistyczne plany o sławie, karierze, czy spektakularnych dokonaniach. To, co naprawdę posiadamy i co jest w naszej mocy, to chwila obecna. Często uciekamy od niej, bo się jej boimy. Jest to spowodowane nierealistycznym patrzeniem na siebie, innych i wszystko, co nas otacza. Mając wyidealizowany obraz siebie, uciekamy od rzeczywistości, nie chcemy się w nią angażować, bo mogłaby obnażyć naszą niekompetencję, czy słabość. Człowiek, który patrzy na siebie idealistycznie, nie pozwoli sobie na bycie słabym. Będąc więźniem samego siebie, nie angażuje się w życie wokół, podczas gdy życie ucieka.