2 czerwca

Gdy się oddajesz na własność moją, powinnaś Mi oddać nie tylko duszę i ciało, ale i zdanie swoje. Taką duszę urabiam, jako swoją własność. Powinna ona pozbyć się wszelkiego przywiązania do jakiegokolwiek stworzenia, bo inaczej nie może być mowy o całkowitym oddaniu. Gdy taka dusza ofiaruje swoje cierpienia z moimi cierpieniami, może zbawić miliony dusz. Takiej duszy błogosławię i błogosławić będę na zawsze.

Jezus do sł. B. Kunegundy Siwiec

Niezbyt poważnie traktujemy ludzi, którzy nie maja swojego zdania. Tacy, często o elastycznych poglądach, zmieniają je w zależności od sytuacji, do której chcą się dopasować. Przejmują i głoszą poglądy tych, na których im aktualnie zależy. Dlaczego z Bogiem postępujemy inaczej? Chętnie zawierzamy Mu swoje życie, ale boimy się oddać wszystko, nic nie zostawiając dla siebie. To często coś najbardziej osobistego, co niejako nas stanowi. Tym czymś może być własne zdanie, opinia na dany temat. Wtedy, choć idę za Chrystusem, Jego nauczaniem, robię jednak wyjątki co do pewnych prawd, czy przykazań. Wtedy staję się karykaturą ucznia. Chcąc dobrze przeżyć nasze życie oraz być szczęśliwym teraz i w wieczności, trzeba całkowicie zawierzyć siebie i swoje życie Temu, który nas stworzył i zawsze chce dla nas dobra. Oczywiście, dla natury zranionej grzechem jest to trudne, a wręcz niemożliwe. Trzeba nieustannie błagać o łaskę wytrwania w szkole Jezusa. W szkole, gdzie ciągle będziemy urabiani, co wydaje się nieprzyjemne, ale wiedząc, że tylko dzięki temu dojdziemy do świętości i będziemy mogli przebywać z Bogiem na zawsze, zniesiemy mężnie ten krótki czas pobytu na ziemi, tęskniąc za tym, co znajduje się po drugiej stronie.


Odszedł do Boga w Karmelu

1984 † o. Rajmund od św. Jacka (Sapała)