Jestem zmęczona; nie mam ochoty do pracy, ale zrobię to z miłości ku Tobie, Jezu.
św. Teresa od Jezusa z Los Andes
Gdy doświadczamy boleśnie własnej nędzy, nie wolno podejmować decydujących dla obranego kierunku życia zmian. Szatan zwykł wówczas działać intensywniej niż zwykle. W takich chwilach pragnie przerazić nas prawdą o słabości, którą naocznie zobaczyliśmy, i utrwalić w postawie rezygnacji. Nakłania też do wycofania się z podjętych wcześniej dobrych postanowień. Mocne impulsy do dokonywania zmian to też jego dzieło. W kryzysowych doświadczeniach, kiedy wszystko widzimy w czarnych kolorach, nie ma możliwości podejmowania dobrych i rozsądnych wyborów. Ten czas trzeba cierpliwie przeczekać. On odchodzi, tak jak odchodzi zima, ustępując miejsca wiośnie. Na każdy taki czas zawsze mamy wystarczającą łaskę i nigdy nie jesteśmy pozbawieni pomocy Jezusa. Doświadczenie własnej nędzy odziera człowieka skutecznie z wszelkich fasad i ozdób, za którymi ukrył prawdę o sobie. Gdy jesteśmy zadowoleni z siebie, wówczas z taką łatwością obiecujemy Bogu niemal wszystko. Doświadczenie nędzy pokazuje, jak wiele jest jeszcze dziur i braków w naszej wierze, jak bardzo służymy sobie, a nie Jemu. Takie poznanie to czas wielkiej łaski.