18 stycznia

Ten duch modlitwy - to rzecz najważniejsza, najistotniejsza to serce i dusza, życie bogomyślnego. Kto tego ducha posiada, to wśród tego nawału zajęć i zgiełku światowego, może i potrafi prowadzić życie bogomyślne. Kto go nie ma, ten nawet długie godziny klęcząc i niby oddaje się modlitwie, w rzeczy samej tylko czas marnuje nieużytecznie. Na takich Pan u proroka Izajasza, skarży się mówiąc: „Ponieważ ten lud zbliża się do mnie tylko w słowach, i sławi mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego z dala jest ode mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym zwyczajem”.

bł. Alfons Maria od Ducha Św. Mazurek

Czy modlitwa może być marnowaniem czasu? Czasem mówi się, że modlitwa to marnowanie czasu dla Boga. Marnowanie, bo może się nam się wydawać, że w tym czasie moglibyśmy zrobić coś bardziej produktywnego. Jest w tym trochę prawdy. Ważne, byśmy, udając się na modlitwę, wiedzieli, kim my jesteśmy, a kim jest Bóg, przed obliczem którego stajemy. Świadomość przepaści, jaka dzieli naszą kruchość i niedoskonałość z po trzykroć Świętym Bogiem. To rodzi szacunek wobec Niego. Jeżeli w życiu mamy taką perspektywę, to boimy się Boga czymkolwiek obrazić. Jak taki proch i pył, którym jestem, może się w czymkolwiek sprzeciwić Jego Majestatowi? Tylko człowiek ubogacony darem bojaźni Bożej może się dobrze i prawdziwie modlić. Wszelkie, formuły wypowiadane bez tej świadomości są obłudną grą - udawaniem przed Bogiem, o ile w ogóle bierzemy Go pod uwagę. Zatem, pragnąc dobrze się modlić, wpierw prośmy o dar szczerej bojaźni Bożej.


Odeszli do Boga w Karmelu

2000 † o. Władysław od MB Nieustającej Pomocy (Majta)