18 sierpnia

Byłam po tym pierwszym spotkaniu bardzo szczęśliwa i pełna głębokiej wdzięczności. Zdawało mi się, że dotąd jeszcze żaden człowiek nie podszedł do mnie z taką bezinteresowną dobrocią serca. Świadczyć miłość bliskimi znanym od lat przyjaciołom – to jeszcze mogłam zrozumieć. Tu jednak zachodziło coś zupełnie innego; jakbym po raz pierwszy ujrzała całkiem nowy świat.

św. Teresa Benedykta od Krzyża

To, co najbardziej przekonuje do chrześcijaństwa, to bezinteresowna miłość chrześcijan. Jeśli Bóg jest miłością, to ci, którzy wierzą w Niego, muszą wierzyć i ufać Jego miłości. Konsekwencją takiej wiary jest czynna miłość bliźniego, obejmująca wszystkich bez wyjątku. To, że każdy pragnie miłości ze strony innych i okazuje ją tym, którzy są mu bliscy, to nic nadzwyczajnego. „Czyż i poganie tego nie czynią?” – pytał Jezus swoich uczniów. Uzmysławia nam w ten sposób, jak trudną sztuką jest prawdziwa, bezinteresowna miłość. Miłość na miarę Boga, który, jak wiadomo, udziela słońca, cienia czy deszczu i dobrym, i złym. Jeżeli taka miłość jest sztuką, to można się jej nauczyć, prosząc o taką łaskę Tego, który jest samą Miłością. Wszyscy za taką miłością tęsknimy, takiej miłości pragniemy. Nie dziwmy się zatem, że wpadamy w zachwyt, gdy mamy kontakt ze wszystkim, co przybliża nam ten inny, lepszy świat.