Niech Bóg wynagrodzi Ojcu za naukę, jaką Ojciec dał mi po spowiedzi z taką miłością i delikatnością. Ale ze mną może Ojciec postępować bez oszczędzania i mówić zawsze wszystko, jeśli uważa, że coś jest źle, dziękuję z całego serca i proszę to kontynuować. Z pomocą Boga i Matki Najświętszej, obiecuję, że postaram się poprawić pod tym względem i organizować mój czas, żeby się nie marnował tak jak teraz, dla drobnych spraw.
Znamy przypowieść Jezusa o talentach. Każdy został nimi obdarowany, nikt nie został pominięty. Czym jest ten talent, który każdy z nas otrzymał? To przede wszystkim dar wiary, który pozwala spojrzeć poza horyzont tego, co doczesne. Oczywiście, jeśli to jest dar niezasłużony, trzeba o niego prosić i dbać o niego. Innym talentem, za który cierpiący w czyśćcu oddaliby wszystko, jest czas. Dar bardzo niedoceniany i może przez to marnowany. Najgorsze, że marnujemy go na drobnostki. Takie postępowanie sprawia, że czas przecieka nam niezauważalnie przez palce, a my rozmieniamy się na drobne. Jak można tego uniknąć? Żyć świadomie. Wiedzieć, kim się jest w oczach Bożych i do czego zostaliśmy wezwani przez naszego Stwórcę. Nie chcąc minąć się z tym celem, musimy obudzić w sobie pragnienie i wyrobić nawyk codziennego, dogłębnego rachunku sumienia. Często odprawiać dobrą spowiedź i wspomagać się duchowym kierownictwem. Czas dany nam tu na ziemi jest bezcennym darem, którego nie możemy zmarnować.