Środa 5. tygodnia wielkanocnego
W Karmelu zachowywanie milczenia nie jest formą pokuty czy umartwienia. Jest ono jak furtka, przez którą wchodzi się bezpośrednio w życie samego Boga. Im więcej w tobie milczenia, tym lepiej jesteś dostrojony do odbioru Bożych fal. Modlitwa i milczenie tworzą system naczyń połączonych: im głębsza jest modlitwa, tym głębsze też milczenie; a im głębsze jest milczenie, tym bardziej stajesz się wrażliwy na odbiór głosu Boga.
Milczenie najlepiej charakteryzuje modlitwę kontemplacyjną. Kiedy Bóg wprowadza cię w kontemplację, czyni to, wprowadzając cię w milczenie. Zdaniem Jana od Krzyża celem drogi duchowej jest dojście do „komnaty odpocznienia duchowego” (DGK II, 12, 5). Ze smutkiem patrzy na tak wielu ludzi, „których dusza pragnie pozostać w tym spokoju i odpocznieniu wewnętrznego ukojenia, gdzie napełnia się pokojem i odpocznieniem Bożym, a oni ją niepokoją i wyciągają do rzeczy bardziej zewnętrznych. Pragną, by znów zawróciła i szła tak wciąż bez celu, by znów opuściła ten cel drogi, w którym już wypoczywa dzięki środkom, co do niego prowadzą, tj. dzięki rozważaniom” (DGK II, 12, 7). „W największym więc spokoju i uciszeniu powinna uważnie słuchać, co mówi do niej Pan Bóg, podobnie jak Dawid (Ps 84, 9), gdyż pokój przemawia w samotności” (ŻPM, III, 34). Może też się zdarzyć, że Bóg sprawi w duszy głębokie i całkowicie nowe milczenie i nasłuchiwanie; takiego milczenia dusza sama z siebie osiągnąć nigdy nie byłaby w stanie. „Gdy więc dusza znajdzie się już w stanie takiego milczenia i nasłuchiwania, powinna wówczas zapomnieć nawet o tej miłosnej uwadze, o której mówiłem, aby była zupełnie wolna i podatna na działanie Pana” (ŻPM, III, 35).
o. Wilfrid Stinissen OCD, „Ukryci w miłości”, WKB 2016, ss. 166-168